Całe Włochy mówią o "cudzie w Rigopiano". Spod lawiny wydobyto całą rodzinę. Trwa akcja ratunkowa
"Cudem w Rigopiano" nazwały włoskie media uratowanie całej rodziny z dwojgiem dzieci w hotelu, na który w środę runęła lawina w rezultacie trzęsienia ziemi. Akcja ratownicza trwa.
2017-01-21, 06:45
Posłuchaj
38-letni Giampiero Parete uratował się, bo w chwili zejścia lawiny był poza budynkiem. Poszedł do samochodu po lekarstwo dla żony. Wtedy zobaczył, że na hotel pełen gości runęły ogromne masy śniegu i skał. Mężczyzna schronił się w aucie, z którego wezwał pomoc. Nadeszła ona dopiero w czwartek rano, po kilkunastu godzinach, kiedy pierwsze ekipy ratunkowe dotarły na nartach po zaśnieżonych i zablokowanych drogach oraz ścieżkach. Jego i drugiego mężczyznę, który także był na zewnątrz, odtransportowano do szpitala w stanie wychłodzenia organizmu.
Pod gruzami została jego żona i dwoje dzieci. W piątek ekipy ratunkowe wydobyły żonę Adrianę oraz 8-letniego syna Gianfilippo. Po kilku godzinach ratownicy wyciągnęli trójkę dzieci. Była wśród nich 6-letnia córka małżeństwa Parete, Ludovica.
"Cud w Rigopiano"
W zwałowisku pod lawiną w zburzonym hotelu spędzili ponad 40 godzin. Ich stan jest dobry, wszyscy są w szpitalu. Chłopiec śmieje się i żartuje, a dziewczynka domaga się swoich ulubionych ciasteczek - podała Ansa.
REKLAMA
"Już nie wierzyliśmy, nie mieliśmy już więcej nadziei" - mówiła Adriana Parete ratownikom tuż po tym, gdy wyciągnęli ją z rumowiska.
Wciąż zaginionych jest około 20 osób. Dotychczas potwierdzono śmierć 3 osób.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA