Już wiadomo kto będzie pełnił obowiązki szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
Do czasu powołania nowego szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, obowiązki będzie pełnił gen. Michał Sikora - powiedział we wtorek rzecznik rządu Rafał Bochenek. Gen. Sikora jest obecnie I zastępcą szefa SG WP.
2017-01-31, 11:20
We wtorek szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Gocuł zakończy służbę wojskową.
Rzecznik rządy zapytany w Radiu Zet kto będzie nowym szefem SG WP odpowiedział, że gen. Sikora jest zastępcą szefa SG WP. - On jest jego zastępcą i będzie go zastępował - dodał.
Dopytywany, czy gen. Sikora będzie zastępował, czy też dostanie nominację na szefa SG, Bochenek powtórzył: "teraz go będzie zastępował". - Jeżeli będzie ostateczna decyzja co do tego, czy już na stałe będzie pełnił tę funkcję, to oczywiście państwa poinformujemy - dodał.
Powiązany Artykuł
Prezydent: przed nami wielki proces usprawniania armii
Na pytanie, dlaczego decyzji ws. nowego szefa SG nie ma, choć już od kilku miesięcy było wiadomo, że gen. Gocuł z końcem stycznia skończy swoją misję, rzecznik rządu odpowiedział, że jest ciągłość, bo gen. Sikora był długo zastępcą gen. Gocuła i "będzie pełnił obowiązki do czasu powołania nowego szefa".
REKLAMA
Wszystko w gestii prezydenta
Decyzję o powołaniu szefa SG WP i dowódców rodzajów sił zbrojnych podejmuje Prezydent RP. Andrzej Duda w maju 2016 r. wyznaczył gen. Gocuła na drugą kadencję na stanowisku szefa SG WP. Miała ona trwać trzy lata.
O tym, że gen. Gocuł miałby odejść pod koniec stycznia 2017 r., w październiku 2016 r. poinformowało radio ZET. MON jeszcze w połowie grudnia 2016 r. podawało, że gen. Gocuł realizuje bieżące zadania i jednocześnie prosiło o "zaprzestanie rozpowszechniania spekulacji, niemających pokrycia w rzeczywistości". Informację o tym, że gen. Gocuł złożył rezygnację, potwierdził w rozmowie z PAP pod koniec grudnia 2016 r. szef BBN Paweł Soloch.
Pożegnanie generała
W ubiegły piątek na stronie internetowej SG WP opublikowano pismo gen. Gocuła do żołnierzy, pracowników wojska, weteranów, kombatantów oraz rodzin wojskowych. Jest ono opatrzone datą 31 stycznia 2017 r. Gen. Gocuł napisał w nim m.in., że dobiega końca jego służba na stanowisku szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a jednocześnie 31 stycznia 2017 roku zakończy zawodową służbę wojskową i pożegna się z mundurem.
Rzecznik rządu został też zapytany kiedy rząd zajmie się nową strukturą dowodzenia. Odpowiedział, że "trwają prace w resorcie obrony narodowej". Na uwagę, że nowa struktura dowodzenie miała być już w roku 2016 r. Bochenek powiedział, że "program PiS jest rozpisany na cztery lata".
REKLAMA
- M.in. te zmiany związane z usprawnieniem zarządzania polskim wojskiem również są rozpisane na cztery lata i w najbliższym czasie również ta reforma zostanie przeprowadzona - powiedział rzecznik rządu.
Zaniedbania poprzedniej ekipy
Dodał, że poprzednicy obecnie rządzących: b. prezydent Bronisław Komorowski, b. minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, b. szef BBN Stanisław Koziej, "to właściwie oni zdemontowali polskie wojsko".
- I to oni doprowadzili do tego, że dzisiaj tak naprawdę nie wiemy, kto zarządza w polskiej armii, kto zarządza w polskim wojsku - powiedział Bochenek. Stwierdził, że dziś są trzy ośrodki, które decydują o zarządzaniu polską armią i nie ma właściwego przepływu informacji między nimi.
Zapytany, czy premier Beata Szydło bierze pełną odpowiedzialność za wszystko co robi minister obrony narodowej Antoni Macierewicz odpowiedział: "rząd pani premier Beaty Szydło jest spójną drużyną, jesteśmy zgranym zespołem, wspólnie realizujemy wiele programów w ramach poszczególnych resortów, również w ramach Ministerstwa Obrony Narodowej".
REKLAMA
Wypadek szefa MON
Na pytanie, czy szef MON "dostał burę" za podróż do Torunia i karambol na drodze krajowej nr 10, w czasie podróży powrotnej do Warszawy, Bochenek powiedział, że pracując z premier Szydło przez ostatni rok nigdy nie widział, żeby była osobą "jakąś impulsywną, nerwową, żeby na kogokolwiek krzyczała, żeby robiła komukolwiek reprymendy".
Powiązany Artykuł
Wypadek Antoniego Macierewicza. Prokuratura przesłuchuje świadków
- Pani premier rozmawiała z panem ministrem na temat tych ostatnich wydarzeń i tyle - powiedział rzecznik rządu. Dodał, że trudno, aby premier osobiście zajmowała się sytuacją, do jakiej doszło pod Toruniem.
W ubiegłą środę ok. godz. 17.46 w Lubiczu k. Torunia na drodze krajowej nr 10 zderzyło się osiem pojazdów, w tym dwa samochody BMW należące do Żandarmerii Wojskowej i sześć pojazdów cywilnych. Poszkodowane zostały trzy osoby, które po wizycie w szpitalu zostały zwolnione do domów. W jednym z aut ŻW jechał szef MON. Nic mu się nie stało. Zaraz po zdarzeniu przesiadł się do innego samochodu i wrócił do Warszawy. Szef MON wracał do Warszawy z Torunia, z sympozjum "Oblicza dumy Polaków", zorganizowanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej, wieczorem w środę wziął w Warszawie udział w gali przyznania prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu nagrody Człowiek Wolności tygodnika "wSieci".
Przebieg zdarzenia bada Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem działu ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald. Według wstępnych ustaleń, jeden z samochodów w kolumnie z uwagi na trudne warunki drogowe stracił przyczepność z nawierzchnią i uderzył w tył poprzedzającego go pojazdu. Następnie oba pojazdy, wytracając prędkość, uderzyły w samochody stojące przed skrzyżowaniem. MON oświadczyło, że nie jest prawdą, iż samochód, którym jechał minister obrony spowodował wypadek pod Toruniem, przeciwnie - był on w tym wypadku poszkodowany przez inne samochody.
REKLAMA
zi
REKLAMA