Piłka ręczna: Klej przeszkadza w rozwoju szczypiorniaka? Jest nowy pomysł
Dużą przeszkodą dla rozwoju piłki ręcznej jest stosowany przez zawodników klej - uważa nowy szef śląskiego związku Marcin Zubek. - Jest pomysł międzynarodowej federacji, by przejść na wyprodukowane dzięki specjalnej technologii piłki bezklejowe - powiedział.
2017-02-12, 08:47
- Wiele obiektów, w których można by uprawiać ręczną jest dla nas niedostępnych, bo klej zostawia ślady, a zarządzający nimi nie mają ochoty na zatrudnianie osób konserwujących powierzchnię boisk. I właściciele hal wolą je udostępniać na siatkówkę czy futsal, które są dla nich wygodniejsze, bo czystsze – dodał Zubek kierujący śląskim związkiem od grudnia.
Szczypiorniści używają kleju, by poprawić chwyt. - Te nowoczesne piłki mają same przylegać do rąk i być droższe od aktualnie używanych. Ale po pierwsze, ich cena zapewne szybko zacznie się obniżać, po drugie odpadną koszty czyszczenia parkietów - zauważył Zubek odpowiedzialny w zarządzie Związku Piłki Ręcznej w Polsce za współpracę z samorządami.
Śląski związek skupia ponad 30 klubów i ok. dwóch tysięcy zarejestrowanych zawodników. 10 lat temu w żeńskiej ekstraklasie region miał czterech przedstawicieli (Zgoda Ruda Śląska, Ruch Chorzów, Sośnica Gliwice i AZS AWF Katowice), obecnie nie ma żadnego. W męskiej najwyższej lidze występuje NMC Górnik Zabrze.
Marcin Zubek Wiele obiektów, w których można by uprawiać ręczną jest dla nas niedostępnych, bo klej zostawia ślady, a zarządzający nimi nie mają ochoty na zatrudnianie osób konserwujących powierzchnię boisk
- Jeżeli chodzi o wsparcie przez związek sportu seniorskiego, to jest to ciężki temat. Bo tu chodzi o pieniądze, o które kluby muszą starać się same. Natomiast możemy pomóc w kwestii szkolenia młodzieży. Promować zachęcać. Mamy pomysł na +minihandball+, czyli grę ma mniejszym boisku, mniejszą piłką dla dzieci z trzecich, czwartych klas podstawówki. To ma zarazić piłką ręczną najmłodszych. Jeśli gra da im radość, satysfakcję to za kilka lat nie będą szukali innych dyscyplin - zaznaczył prezes.
REKLAMA
W jego opinii duże imprezy, takie jak ubiegłoroczne mistrzostwa Europy szczypiornistów zorganizowane w Polsce, m.in. w Katowicach, wzmagają zainteresowanie uprawianiem szczypiorniaka.
- Chociaż to jest bardzo trudno mierzalne. Mamy telefony od rodziców z pytaniami, gdzie można trenować, zapisać dziecko. Często przeszkodą jest brak odpowiedniej hali. Wypadałoby, żeby miała wymiary przynajmniej 38 x 18 metrów, a z tym bywa problem. Są miasta, gdzie świetnie pracuje się z młodzieżą, ale nie ma właśnie odpowiedniego obiektu, bywa też odwrotnie - wyjaśnił.
Podkreślił wagę ciągłości szkolenia, której zwieńczeniem powinien być dobrze poukładany klub, grający w możliwie najwyższej lidze.
- Na pewno zespoły ekstraklasowe przyciągają zainteresowanie młodych ludzi, którzy mogą obejrzeć zawody na wysokim poziomie, mieć kontakt ze znanymi zawodnikami. Wystarczy popatrzeć, jak zachęca młodych ludzi, by przyjść do hali w Zabrzu przyjazd Vive Tauronu Kielce. Pomaga telewizja, pokazując dużo meczów, ale potrzeba też po prostu zapaleńców - powiedział Zubek.
REKLAMA
REKLAMA