Grają szyfrantem
Bartłomiej Biskup: Ujawnienie informacji o zaginięciu szyfranta wywiadu wojskowego to gra służb specjalnych.
2009-05-08, 13:00
Bartłomiej Biskup uważa, że ujawnienie przez prasę informacji o zaginięciu szyfranta wywiadu wojskowego to gra służb specjalnych w mediach. - Jeżeli nie trzeba byłoby się o tym dowiadywać to byśmy o tym nie wiedzieli - dowodził politolog w Radiowej Trójce.
Jego zdaniem chodzi najprawdopodobniej o - jak to ujął - rozgrywanie tego agenta albo ewentualnie neutralizacji jego potencjału poprzez wystawienie jego danych na widok publiczny. - Nic nie dzieje się bez przyczyny - podkreślił.
O zniknięciu szyfranta poinformował wczorajszy "Dziennik". Według gazety, w służbach trwa tak zwany "czerwony alarm". Chorąży ma cenną wiedzę - zna kryptonimy oficerów pracujących za granicą, posiada informacje o tajnych źródłach.
Najczarniejszy scenariusz, który w takich sprawach jest brany pod uwagę, zakłada, że chorąży zdradził i został przez obcy wywiad wywieziony z Polski. Są też inne hipotezy tłumaczące zniknięcie chorążego Zielonki. Z informacji "Dziennika" wynika, że wojskowy miał problemy osobiste, do tego doszedł konflikt w pracy. Zielonka mógł także popełnić samobójstwo lub zostać zabity. Śledczy nie wykluczają również, że szyfrant po prostu postanowił uciec od poprzedniego życia.
REKLAMA
(IAR)
REKLAMA