Muzeum w Oświęcimiu pomoże Kurdom. "Są tam najlepsi specjaliści"
Specjaliści z muzeum w byłym nazistowskim obozie Auschwitz-Birkenau będą pomagać kurdyjskim historykom. Chodzi o pielęgnowanie pamięci o jednej z największych zbrodni dokonanych na Kurdach przez byłego irackiego dyktatora Saddama Husajna.
2017-03-06, 19:03
Posłuchaj
Polscy eksperci mają pomóc kurdyjskim kolegom w archiwizacji i konserwacji pamiątek po masowych zabójstwach dokonanych w 1988 roku. Polacy i Kurdowie są już po wstępnych rozmowach, a w najbliższych dniach ma dojść do wizyt obu stron zarówno w Polsce, jak i w irackim Kurdystanie.
Pełnomocnik kurdyjskiego rządu w Polsce Ziyad Raoof mówi Polskiemu Radiu, że polskich specjalistów nieprzypadkowo poproszono o pomoc.
- Wiemy, że muzeum w Oświęcimiu ma mnóstwo doświadczenia i są tam najlepsi specjaliści w tej dziedzinie. Wielokrotnie spotykaliśmy się z nimi i zwróciliśmy się oficjalnie o pomoc w ochronie dowodów zbrodni - podkreśla dyplomata.
W irackim Kurdystanie działa obecnie kilkanaście muzeów poświęconych tzw. operacji Anfal. W 1988 roku wojska byłego dyktatora Saddama Husajna rozpoczęły operację, która miała zabić jak najwięcej Kurdów, walczących o niepodległość. Najbardziej znanym epizodem był atak z użyciem gazu sarin na miasto Halabdża w którym zginęło około 5 tysięcy osób.
REKLAMA
- Atak chemiczny był kulminacją tego procesu Anfal. W jego skutek ponad 5 tysięcy wiosek kurdyjskich zrównano z ziemią i w sumie 182 tysięcy Kurdów zamordowano i pochowano w masowych grobach - dodaje Ziyad Raoof w rozmowie z Polskim Radiem.
Po obaleniu Saddama Husajna w 2003 roku nowe irackie władze miały sądzić byłego dyktatora za atak na Kurdów. Jednak już w pierwszym procesie Husajna, dotyczącym masakry szyitów w wiosce Dudżail, polityk został skazany na śmierć. Wyrok wykonano w 2006 roku.
Atak chemiczny na kurdyjskie miasto Halabdża został uznany za ludobójstwo przez trzy kraje: Norwegię, Szwecję i Wielką Brytanię.
mr
REKLAMA
REKLAMA