Debata Poranka: trudne relacje Turcja-Unia Europejska
Turcja wezwała Unię Europejską do zaprzestania krytykowania polityki Ankary. W oświadczeniu tureckiego ministerstwa spraw zagranicznych napisano, że UE wybiórczo traktuje zasady demokratyczne. O napięciu na linii Bruksela-Ankara mówili w Debacie Poranka orientalista Paweł Cywiński, Witold Repetowicz (Defence24.pl), Mateusz Chudziak (Ośrodek Studiów Wschodnich), dr Michał Kuź (Uczelnia Łazarskiego, Nowa Konfederacja).
2017-03-14, 10:15
Posłuchaj
Ankara oświadczyła , że Unia Europejska nie powinna nawoływać by Turcja powstrzymała się od oświadczeń i działań mogących zaognić sytuację. Sama bowiem wspiera Holandię, która - jak napisano - łamie prawa człowieka i działa niezgodnie z europejskimi wartościami. Słowa te są reakcją na pogorszenie się relacji między obydwoma krajami. W poniedziałek Turcja zawiesiła stosunki dyplomatyczne wysokiego szczebla z Holandią, a ambasador tego kraju, który przebywa poza Turcją, ma zakaz powrotu do Ankary. Do Turcji nie przyleci żaden holenderski dyplomata. Stosunki między Turcją a Holandią pogorszyły się po tym, jak w sobotę rząd holenderski odmówił prawa wjazdu do kraju ministrowi spraw zagranicznych oraz minister rodziny. Oboje mieli wziąć udział w wiecu popierającym referendum konstytucyjne w Turcji. Wcześniej Holandia sygnalizowała władzom w Ankarze, że wizyty nie są pożądane, a po decyzjach o zablokowaniu wizyt oświadczyła, że nie może pozwolić na polityczną agitację polityków tureckich na terenie Holandii.
Zdaniem Cywińskiego, Europa w tym konflikcie jest w ciężkiej sytuacji. – Trzeba pamiętać o umowie Europa-Turcja o kryzysie migracyjnym. Jesteśmy tego zakładnikami – ocenił. Wskazywał także, że panujący w UE strach przed imigrantami umacnia kartę prezydenta Erdogana. – Im bardziej się boimy, tym bardziej będziemy skłonni do ustępstw – mówił.
Innego zdania był Witold Repetowicz, który podkreślił, że nie można ciągle zachowywać się ulegle. Tłumaczył, że Turcja bardzo potrzebuje pieniędzy i niechętnie zrezygnuje z tego, co Europa jej płaci. – UE ma szereg możliwości nacisków na Turcję, ale ze strachu ich nie uruchamia. Jeśli będziemy ustępować, będziemy w coraz słabszej sytuacji i nie powstrzymamy tendencji Turcji, destabilizujących Europę – zaznaczył.
Michał Kuź wyjaśniał, że prezydent Erdogan zdaje sobie sprawę, że wiele państw europejskich wchodzi w intensywny cykl wyborczy i to moment, „gdy może wywrzeć presję na przestraszony mainstream”. – Uważa, że jego działania to będzie wiatr, który wypełni żagle populistów i wywrze większe następstwa: haracz, które państwa musiałyby zapłacić, by powstrzymać falę migracyjną – zaznaczył.
REKLAMA
Mateusz Chudziak odniósł się z kolei do polityki wewnętrznej Turcji. W jego ocenie, umyka nam to, iż Turcja jest nowoczesnym państwem, a republika idzie w tym duchu, by stworzyć prymat polityki nad religią. – Islam ma być podporządkowany celom politycznym. Mamy silne bractwa sufickie, ale z drugiej strony też połowę społeczeństwa, dla której Europa dysponuje atrakcyjną ofertą kulturową i te siły będą się ścierały – podsumował.

Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Filip Memches.
Polskie Radio 24/ip
REKLAMA
_________________
Debaty Poranka w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
Data emisji: 14.03.2017
Godzina emisji: 9:18
Polecane
REKLAMA