Serbia: nigdy nie przystąpimy do NATO, ale chcemy przyzwoitych relacji z sojuszem
Serbski premier Aleksandar Vuczić oświadczył w piątek, w 18. rocznicę rozpoczęcia bombardowania Serbii przez lotnictwo NATO podczas konfliktu w Kosowie, że jego kraj nigdy nie wejdzie do Sojuszu. Zapewnił jednak, że relacje z NATO będą "przyzwoite".
2017-03-24, 17:02
– Nigdy nie będziemy częścią sojuszu, który zabił nasze dzieci, ani żadnego innego sojuszu – powiedział szef rządu, przemawiając na moście kolejowym, na którym w kwietniu 1999 roku pocisk NATO uderzył w pociąg pasażerski i zabił co najmniej 28 osób.
Vuczić upamiętnił ofiary ataku, mówiąc do zebranych: "Wciąż tu jesteśmy, wciąż żyjemy, skończyliśmy 18 lat". Serbia jest dziś "wolna, staje się nawet silniejsza i większa; i nigdy więcej nie będzie cierpieć jak w 1999 roku" - mówił premier.
Współpraca z każdym
Podkreślił jednocześnie, że Serbia wybiera "współpracę z każdym" i zapewnił, że "relacje z NATO będą przyzwoite".
W czasie uroczystości przemawiał również prezydent wchodzącej w skład Bośni i Hercegowiny Republiki Serbskiej Milorad Dodik. Zaznaczył, że celem Republiki Serbskiej "zawsze była potężna i silna Serbia". – Nie jesteśmy bośniackimi Serbami, jesteśmy Serbami, i dlatego dziś razem wspominamy ofiary – mówił.
– Choć obecnie należymy do Bośni, to nie był nasz wybór, to był przymus – ocenił Dodik, który od lat atakuje struktury państwowe BiH twierdząc, że Bośnia jest krajem "bezużytecznym", "chybionym pomysłem międzynarodowym" czy "potworem, który nie działa".
Associated Press podkreśla, że od czasu konfliktu z Sojuszem Północnoatlantyckim, który wystąpił w obronie ludności albańskiej w Kosowie, w Serbii są silne nastroje antynatowskie. Choć formalnie Serbia ubiega się o członkostwo w UE, jednocześnie wzmacnia współpracę wojskową z Rosją - zaznacza agencja AP.
dad
REKLAMA
REKLAMA