Bułgaria. Exit poll: partia byłego premiera wygrywa wybory parlamentarne

Jak wynika ze wstępnych danych centroprawicowa GERB Bojko Borysowa otrzymała od 32,2 do 32,8 proc. głosów i wyprzedziła lewicową koalicję pod wodzą Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (może ona liczyć na 28-28,4 proc. głosów).

2017-03-26, 20:40

Bułgaria. Exit poll: partia byłego premiera wygrywa wybory parlamentarne
To trzecie zwycięstwo GERB. Foto: PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Według agencji sondażowej Alpha Research wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych w Bułgarii się już nie zmienią, natomiast agencja Gallup Int. podkreśla, że należy zaczekać na ostateczne przeliczenie głosów. Do parlamentu wejdą jeszcze trzy lub cztery partie.

Jeśli sondaże powyborcze potwierdzą się, to byłoby to trzecie zwycięstwo GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) po sukcesach w wyborach w 2009 i 2014 roku. Uzyskane wyniki są jednak dalekie od bezwzględnej większości i nie wystarczą do samodzielnego utworzenia rządu.

Prezydent Bułgarii Rumen Radew i tymczasowy premier Ognian Gerdżikow wyrazili nadzieję, że po wyborach emocje opadną i możliwie najszybciej dojdzie do utworzenia rządu. Według Gerdżikowa powinno to nastąpić w ciągu miesiąca.

Centralna Komisja Wyborcza (CKW) zarejestrowała do udziału w wyborach 13 partii, dziewięć koalicji i 21 niezależnych kandydatów. Uprawnionych do głosowania było 6,8 mln wyborców.

Handel głosami

Jak poinformował prokurator generalny Bułgarii, w porównaniu z poprzednimi wyborami parlamentarnymi obserwuje się znaczne ożywienie w handlu głosami.

W poprzednich wyborach wszczęto 374 dochodzeń w tej sprawie, w tym 59 w dniu głosowania. W tym roku wszczęto już 534 takie postępowania, a w niedzielę do południa było ich 73.

REKLAMA

- W obecnej kampanii zapadł już jeden wyrok skazujący za organizowanie handlu głosami, procesy wytoczono też ośmiu innym osobom. W próby handlowania głosami zamieszani są także kandydaci na posłów - wskazał Sotir Cacarow.

Handel głosami odbywa się głównie w romskich dzielnicach i regionach zamieszkanych przez mniejszość turecką.

W mieście Widyń na północnym zachodzie kraju głosy kupuje się za ok. 40 lewów (20 euro). Według radia publicznego w romskiej dzielnicy Sofii, Filipowci, głos kosztuje od 10 do 20 lewów (5-10 euro).

W trakcie kampanii wyborczej pojawiło się wiele sygnałów o rozdawaniu prezentów i paczek z żywnością w środowiskach mniejszości tureckiej.

REKLAMA

Zdaniem obserwatorów głosy przeważnie kupowała finansowana przez Turcję partia Demokraci na rzecz Odpowiedzialności, Sprawiedliwości i Tolerancji (DOST) Lutfiego Mestana.

Wybory monitoruje 15-osobowa misja obserwatorów Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oraz obserwatorzy z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej