Donald Tusk wybrany na szefa RE. Witold Waszczykowski: to było pseudo głosowanie
Mamy ekspertyzy, że Donald Tusk został wybrany na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej w sposób, który można zakwestionować na poziomie prawa europejskiego - powiedział w poniedziałek szef MSZ Witold Waszczykowski.
2017-03-27, 11:10
- Nie było głosowania nad Tuskiem. Zapytano, kto jest "przeciw", nie było pytania kto jest "za", kto "się wstrzymał" i tak dalej. Nie jest prawdą, że przegraliśmy 27:1, bo w tych 27 krajach nie zapytano, kto jest "za" i kto "się wstrzymał od głosu" - podkreślił w TVN24 Waszczykowski.
Witold Waszczykowski Nie jest prawdą, że przegraliśmy 27:1, bo w tych 27 krajach nie zapytano, kto jest "za" i kto "się wstrzymał od głosu
Doszło do fałszerstwa?
9 marca przywódcy państw UE ponownie wybrali Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Decyzja zapadła w głosowaniu na szczycie UE w Brukseli. Przeciwko Tuskowi wypowiedziała się tylko premier Beata Szydło. Polski rząd zgłosił na stanowisko szefa Rady Europejskiej, europosła Jacka Saryusz-Wolskiego.
Według szefa MSZ, polski rząd w "tym pseudo głosowaniu" wykazał, że mamy do czynienia z podwójnymi standardami. - Będziemy to tłumaczyć.(...)Będzie można wytłumaczyć, że doszło do fałszerstwa. Mamy dzisiaj ekspertyzy, że Tusk został wybrany w sposób, który można zakwestionować na poziomie prawa europejskiego - zaznaczył minister.
Witold Waszczykowski Mamy dzisiaj ekspertyzy, że Tusk został wybrany w sposób, który można zakwestionować na poziomie prawa europejskiego
Zdaniem Waszczykowskiego, fałszerstwo miałoby polegać na niedopuszczeniu polskiego kandydata, i nie zastosowaniu procedury głosowania. - Poza tym w czasie obrad Rady Europejskiej równolegle tworzono zmiany prawa na temat konkluzji - zaznaczył. Według szefa MSZ art. 15 Traktatu o Unii Europejskiej jasno mówi, że wybór przewodniczącego na drugą kadencję następuje "kwalifikowaną większością głosów".
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Burza wokół wyboru szefa RE
- Jacek Saryusz-Wolski nie dostał szansy, żeby być przegłosowany kwalifikowaną większością głosów - zaznaczył.
Trakat UE stanowi, że Rada Europejska wybiera swojego przewodniczącego większością kwalifikowaną na okres dwóch i pół roku; mandat przewodniczącego jest jednokrotnie odnawialny. - W przypadku przeszkody lub poważnego uchybienia Rada Europejska może pozbawić przewodniczącego mandatu zgodnie z tą samą procedurą - czytamy w traktacie.
Decyzja należy do premier
Waszczykowski zapowiedział, że ekspertyzy będzie przedstawiał premier Beacie Szydło. Pytany, czy zasugeruje premier, czy podważyć wybór Tuska, Waszczykowski odparł: "Zastanowimy się nad tym. Nie wiadomo, czy jest to warte. Znaczenie tego wyboru jest nieistotne. Ranga tej pozycji jest nieduża". - Zależy od rządu, czy warta jest skórka wyprawki - dodał.
Zdaniem Waszczykowskiego polski rząd wykazał, że "porażka", którą był wybór Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, wynikała z podwójnych standardów. Podkreślił, że nie poddano głosowaniu kandydatury polskiego rządu na to stanowisko Jacka Saryusz-Wolskiego "pod pretekstem, że musi być konsensus".
REKLAMA
- Będziemy pokazywali społeczeństwu, w jakiej Unii w tej chwili funkcjonujemy - Unii, która stosuje podwójne standardy - zapowiedział Waszczykowski.
Wada polityczna wyboru
Rząd miał wątpliwości, co do tego, w jaki sposób zgłaszani są kandydaci na stanowisko szefa Rady Europejskiej - przyznał w Radiu ZET wiceminister resortu dyplomacji Konrad Szymański. Jego zdaniem, to absolutnie niecodzienna rzecz, że "bez desygnacji, bez zgłoszenia ze strony państwa, powiedzenia, można wybierać osobę na stanowisko przewodniczącego instytucji o czysto międzyrządowym charakterze".
Co do wypowiedzi swojego szefa - Witolda Waszczykowskiego, Szymański stwierdził, że nie wie, co minister ma na myśli. Jak podkreślił, "prawnie nie ma podstaw, żeby podważać dzisiaj ten wybór", który został dokonany efektywnie. Natomiast zaznaczył, "z całą pewnością z poważną wadą polityczną".
Konrad Szymański Na dziś, z mojego punktu widzenia, z punktu widzenia dość krótkiej, ale jednak tradycji wyboru na to stanowisko, trudno jest postawić bardzo fundamentalne zarzuty
W ocenie Szymańskiego tryb wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej jest bardzo słabo opisany, co powoduje, że "faktycznie można mieć wątpliwości na gruncie chociażby uznanych reguł głosowania w sprawach personalnych".
REKLAMA
Wiceminister pytany, czy polski rząd będzie coś z tą sprawa robił, odpowiedział, że "jeżeli te wątpliwości natury prawnej się umocnią to niczego nie można wykluczyć". - Na dziś, z mojego punktu widzenia, z punktu widzenia dość krótkiej, ale jednak tradycji wyboru na to stanowisko, trudno jest postawić bardzo fundamentalne zarzuty. Natomiast te zarzuty można stawiać, z całą pewnością tak - podkreślił Szymański.
Pytany, czy widział ekspertyzę prawną, która mówi, że podczas tych wyborów doszło do fałszerstwa, Szymański odpowiedział, że nie, ale rząd ma "wiele bardzo różnych dokumentów dotyczących całego tego procesu". - Wiele z nich wskazuje na to, że faktycznie mamy do czynienia z bardzo specyficznym, bardzo niecodziennym uzusem. To jest zarzut prawny, tak, to jest wątpliwość natury prawnej, oczywiście - dodał wiceminister Szymański.
zi
REKLAMA