Nawalny skazany na 15 dni aresztu za stawianie oporu policji

Na 15 dni aresztu skazał w poniedziałek sąd w Moskwie opozycjonistę Aleksieja Nawalnego, uznając, że podczas zatrzymania na niedzielnej demonstracji w Moskwie stawiał on opór funkcjonariuszom policji. Wcześniej sąd skazał Nawalnego na karę grzywny.

2017-03-27, 20:00

Nawalny skazany na 15 dni aresztu za stawianie oporu policji

Posłuchaj

Areszt dla Aleksieja Nawalnego. Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Opozycjonista, który spędził noc na komisariacie, stanął w poniedziałek przed sądem ds. wykroczeń administracyjnych. Został skazany najpierw na grzywnę w wysokości 20 tysięcy rubli (ok. 350 USD) za organizację bez zezwolenia niedzielnej demonstracji w centrum rosyjskiej stolicy. Następnie sąd rozpatrzył zarzuty o stawianie oporu policjantom, o których Nawalnego poinformowano dopiero rano w poniedziałek.

Obrończyni Olga Michajłowa wniosła o odłożenie kolejnej rozprawy do wtorku, a także o dołączenie raportu policjantów, rozpatrywanego w związku z pierwszymi zarzutami. Nie było w nim mowy o tym, by Nawalny stawiał opór podczas zatrzymania. Sąd odrzucił oba wnioski. Odczytano inny raport, głoszący, że opozycjonista wyrywał się podczas zatrzymania.

"Powinien przesłuchany być Miedwiediew"

Niezależna telewizja Dożd podała, że Michajłowa otrzymała pięć minut na zapoznanie się z materiałami. Adwokat zapowiedziała apelację od wyroku.

Nawalny został zatrzymany w niedzielę, krótko po rozpoczęciu demonstracji w centrum Moskwy. Opozycjonista wezwał do protestów przeciwko korupcji w związku z opublikowanym przez niego wcześniej materiałem śledczym o domniemanym ukrytym majątku premiera Dmitrija Miedwiediewa. Demonstracje odbyły się w niedzielę w wielu miastach Rosji. Nawalny w sądzie wnosił o przesłuchanie premiera Miedwiediewa, określając go jako "głównego organizatora" protestów.

REKLAMA

Dziś też sądzeni są pracownicy Fundacji Walki z Korupcją, których zatrzymano.

Materiał śledczy opublikowała na początku marca założona przez Nawalnego Fundacja Walki z Korupcją (FBK). Policja zatrzymała w niedzielę wszystkich pracowników FBK, którzy również mają stanąć przed sądem. Zarzuty wobec nich dotyczą niepodporządkowania się poleceniom policji.

W trakcie niedzielnej demonstracji funkcjonariusze przyszli do biura FBK w Moskwie, przeprowadzili rewizję i zarekwirowali komputery.

REKLAMA

Wcześniej budynek, w którym mieści się organizacja, ewakuowano; policja powołała się na telefon o podłożonej rzekomo bombie.

WIDEO: OMON brutalnie bije zatrzymanych


Unia Europejska wezwała w poniedziałek Rosję do jak najszybszego wypuszczenia na wolność uczestników pokojowych demonstracji, zatrzymanych w niedzielę podczas protestów przeciw korupcji zwołanych przez opozycjonistę Aleksieja Nawalnego.

"Działania policja w Federacji Rosyjskiej, która próbowała rozpędzić demonstrantów i zatrzymała setki obywateli, w tym przywódcę opozycji Aleksieja Nawalnego, uniemożliwiały im wyrażanie podstawowych wolności, w tym swobody wypowiedzi, zrzeszania się i pokojowych zgromadzeń, które są wpisane w rosyjską konstytucję" - oceniła w komunikacie rzeczniczka UE. "Nakłaniamy rosyjskie władze do pełnego wypełniania międzynarodowych zobowiązań, do przestrzegania tych praw i do niezwłocznego wypuszczenia uczestników pokojowych demonstracji, którzy zostali zatrzymani" - dodała.

REKLAMA

Według radia Echo Moskwy w niedzielę policja w rosyjskiej stolicy zatrzymała ponad 1000 osób na demonstracji przeciw korupcji. Na komisariatach spędziło noc 120 osób, w tym Nawalny i jego współpracownicy.

Skala zatrzymań czyni niedzielny protest rekordowym w ostatnich latach. Podczas zwołanej przez antykremlowską opozycję demonstracji nazwanej "marszem milionów" w maju 2012 roku zatrzymano w Moskwie ponad 500 osób. Wówczas zatrzymania zakończyły się sprawami karnymi wszczętymi przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej i wyrokami pozbawienia wolności za udział w masowych zamieszkach.

Liczbę uczestników demonstracji w Moskwie policja oszacowała w niedzielę na 7-8 tysięcy. Szacunki świadków wahały się w niedzielę od 15 tysięcy do 30 tysięcy. Współpracownicy Nawalnego mówili o 25-30 tysiącach protestujących w stolicy i łącznie o 150 tysiącach w całym kraju.

PAP/IAR/agkm

REKLAMA

WIDEO: Zatrzymania w Moskwie na placu Puszkina 26 marca:

WIDEO: Protestujący próbują uwolnić Nawalnego z milicyjnego busa:

WIDEO: Aleksiej Nawalny opowiada o ukrytej fortunie Nawalnego- Dimona zdradziły adidasy


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej