Unia Europejska zmienia system głosowania. Polska na tym straci
Od dziś w Unii Europejskiej obowiązuje już wyłącznie system glosowania faworyzujący największe kraje, niekorzystny dla Polski. Do piątku była możliwość wnioskowania o głosowanie według reguł traktatu z Nicei. Teraz obowiązuje tylko system tak zwanej podwójnej większości, zapisany w traktacie lizbońskim, wynegocjowanym w 2007 roku.
2017-04-01, 11:43
Posłuchaj
Nicejski system głosowania dawał Polsce dużą siłę głosu, porównywalną z Niemcami. W unijnej Radzie nasz kraj miał 27 głosów, nasz zachodni sąsiad - 29. Ten system pozwalał łatwiej budować koalicje i blokować niekorzystne decyzje. Natomaist w systemie podwójnej większości Polska traci siłę głosu.
System jest korzystny dla największych krajów - do przyjęcia decyzji potrzeba 55 procent państw reprezentujących co najmniej 65 procent obywateli. I tak na przykład, gdyby zmiany w delegowaniu pracowników, zaproponowane przez Komisję Europejską, i oprotestowane przez Polskę, zostały poddane pod głosowanie w starym systemie, decyzja byłaby zablokowana, bo udałoby się utworzyć koalicję niezadowolonych krajów, tak zwaną mniejszość blokującą.
Jednak prace nad tymi propozycjami wciąż trwają i w nowym systemie już nie uda się ich zablokować. To samo dotyczy zmian w wydawaniu pozwoleń na emisję dwutlenku węgla, wymuszającym większą redukcję CO2, którym sprzeciwia się Polska. W nowym systemie głosowania już nie zdoła ona stworzyć mniejszości blokującej. W systemie nicejskim ją miała, bo zastrzeżenia zgłosiło w sumie 9 krajów. W traktacie lizbońskim jest wprawdzie tak zwany mechanizm z Joaniny, ale umożliwia on jedynie odwlekanie decyzji, nie pozwala na ich zablokowanie.
mr
REKLAMA
REKLAMA