Serbowie zagłosowali w wyborach prezydenckich
O godzinie 20 w niedzielę zamknięto w Serbii lokale wyborcze, w których od 7 rano prezydenta wybierali obywatele tego 7,1-mlionowego kraju. Wstępne wyniki zostaną podane w ciągu kilku godzin; oficjalne rezultaty spodziewane są w poniedziałek - informuje Associated Press.
2017-04-02, 21:33
Według agencji, nie zostaną opublikowane sondaże exit poll.
Uprawnionych do głosowania było prawie 6,8 mln osób. Jak podała państwowa komisja wyborcza, na dwie godziny przed zakończeniem głosowania frekwencja wynosiła ok. 46 proc. - o dwa punkty procentowe mniej niż podczas poprzednich wyborów prezydenckich w 2012 roku. AP zauważa, że wyższa frekwencja sprzyjałaby kandydatom opozycji.
Vuczić faworytem
Faworytem niedzielnych wyborów był kandydujący z ramienia konserwatywnej Serbskiej Partii Postępowej (SNS) premier Aleksandar Vuczić. Sondaże dawały mu dużą przewagę nad 10 kandydatami opozycji.
Wygrana ugruntowałaby pozycję kandydata SNS jako najważniejszego polityka w regionie, mimo oskarżeń o autorytaryzm ze strony opozycji. Sondaże wskazują, że poparcie dla 47-letniego Vuczicia, który jest szefem rządu od 2014 r., nie spadło w ostatnim czasie mimo wprowadzanych przez niego środków oszczędnościowych, by ożywić gospodarkę.
REKLAMA
Kontrowersyjne reformy skuteczne
Trudne reformy i cięcia przyczyniły się do poprawy sytuacji gospodarczej kraju i obniżenia bezrobocia. Mimo tych sukcesów poziom życia w kraju jest zaliczany do najniższego na Bałkanach.
Aby uniknąć drugiej tury, Vuczić musiałby zdobyć ponad 50 proc. głosów. Jeżeli tak się nie stanie, kolejne głosowanie odbędzie się 16 kwietnia, kiedy przypada prawosławna Wielkanoc.
Wśród 10 rywali Vuczicia do najpoważniejszych należą były minister spraw zagranicznych Vuk Jeremić i dotychczasowy rzecznik praw obywatelskich Sasza Janković. Obaj są centrystami i startują jako kandydaci niezależni. W wyborach udział wzięli również m.in. szef Serbskiej Partii Radykalnej (SRS) Vojislav Szeszelj, który rok temu został uniewinniony od zarzutów zbrodni wojennych przez trybunał ONZ w Hadze, oraz działacz polityczny i komik Luka Maksimović.
Niezależni obserwatorzy zgłaszali pojedyncze nieprawidłowości w procesie głosowania, jak przypadki prób przekupienia wyborców czy oddania głosów przez osoby nieposiadające odpowiedniego dokumentu tożsamości.
REKLAMA
dad
REKLAMA