Jolanta Szymanek-Deresz

Posłanka SLD Jolanta Szymanek-Deresz uważa, że rząd w żadnym razie nie powinien ujawniać notatki z rozmowy Donalda Tuska i premiera Danii Andersa Fogha Rasmussena.

2009-04-07, 08:09

Jolanta Szymanek-Deresz

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Posłanka SLD Jolanta Szymanek-Deresz uważa, że rząd w żadnym razie nie powinien ujawniać notatki z rozmowy Donalda Tuska i premiera Danii Andersa Fogha Rasmussena. Upublicznienia dokumentu domaga się prezydent. 

Posłanka SLD, która była gościem "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia jest zdania, że nie powinno się ujawniać poufnych rozmów między dyplomatami. Jej zdaniem uczestnicy takich rozmów zwykle zakładają, że ich treść pozostanie w tajemnicy, dlatego nie powinno się łamać tego zwyczaju. Jolanta Szymanek-Deresz wyraziła również nadzieję, że osoby zajmujące się polityką zagraniczną, nie będą brać udziału w przepychankach między premierem a prezydentem. Wciąganie w ten konflikt dyplomatów, zdaniem Szymanek-Deresz zaszkodzi wizerunkowi Polski na świecie. 

Jolanta Szymanek-Deresz uważa, że obecny konflikt między Donaldem Tuskiem a Lechem Kaczyńskim to preludium do walki o fotel prezydenta. Dlatego odnosząc się do tego sporu skrytykowała zarówno prezydenta i premiera za, jak to ujęła "godną ubolewania bójkę polityczną". Przypomniała, że w okresie, gdy pełniła funkcję szefa kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego podobne sytuacje nie miały miejsca. Nawet w okresie, gdy stosunki prezydenta z premierem Buzkiem, czy później z Leszkiem Millerem nie układały się najlepiej. 

Dziś powinna zapaść decyzja w sprawie ewentualnego ujawnienia notatki z rozmowy Donalda Tuska z szefem duńskiego rządu z 1 kwietnia. Prezydent, który chce upublicznienia dokumentu twierdzi, że podczas rozmowy z Andersem Foghiem Rasmussenem padły słowa o poparciu kandydatury Duńczyka na sekretarza generalnego NATO przez polskiego premiera. Słowom prezydenta zaprzeczają przedstawiciele rządu. 

REKLAMA

Politycy PO mieli pretensje do Lecha Kaczyńskiego o to, że na szczycie przywódców NATO w Strasburgu poparł kandydaturę premiera Danii na szefa Sojuszu, zamiast grać na zwłokę, co - ich zdaniem zalecała rządowa instrukcja. 

Prezydent broni się mówiąc, że instrukcji nie otrzymał. Podkreśla też, że rząd nie zgłosił kandydatury ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego na szefa NATO.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej