Na noszach zawieziono do Moskwy, skazano na areszt. Opozycjonista Wiaczesław Malcew za kratami
Rosyjski opozycjonista Wiaczesław Malcew, którego policja zabrała w czwartek z jego mieszkania w Saratowie, został w piątek skazany przez sąd w Moskwie na 15 dni aresztu za niepodporządkowanie się poleceniom policji na demonstracji 26 marca. Nie wiadomo, w jakim jest stanie zdrowia. Dzień wcześniej do samolotu wniesiono go na noszach.
2017-04-14, 20:49
Obrona Malcewa złożyła apelację od wyroku, który uznała za bezpodstawny.
Wcześniej również na 15 dni aresztu został skazany współpracownik Malcewa - Konstantin Zielenin.
O tym, że Malcew - działacz opozycji i bloger, który publicznie wzywał do impeachmentu prezydenta Władimira Putina - ma odpowiadać za niepodporządkowanie się poleceniom policji, stało się wiadome dopiero w piątek. Dzień wcześniej opozycjonista został zatrzymany w Saratowie, a w jego mieszkaniu przeprowadzono rewizję. Podczas tych czynności Malcew zasłabł, jednak mimo złego samopoczucia - nie był w stanie mówić - został przetransportowany samolotem do Moskwy; na pokład wniesiono go na noszach.
W piątek w sądzie nie informowano o stanie jego zdrowia.
REKLAMA
WIDEO: transmisja z zatrzymania opozycjonisty
Z wcześniejszych informacji o zatrzymaniu Malcewa wynikało, że rewizja w jego mieszkaniu związana była z postępowaniem karnym w sprawie napaści na policjanta podczas demonstracji 26 marca w Moskwie. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej podał w czwartek, że zatrzymał w ostatnich dniach w ramach tego postępowania cztery osoby.
Malcew był jednym z kandydatów opozycyjnej partii Parnas w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych. W przeszłości był trzykrotnie deputowanym do parlamentu obwodu saratowskiego. Ma wielu zwolenników w mediach społecznościowych; od kilku lat publikuje w internecie programy w formie wideoblogów na tematy polityczne.
26 marca w kilkudziesięciu miastach Rosji na apel opozycjonisty Aleksieja Nawalnego tysiące ludzi wyszły na demonstracje, protestując przeciw korupcji wznosząc również hasła antyrządowe. W Moskwie policja zatrzymała wówczas ponad tysiąc osób.
REKLAMA
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP) / agkm
REKLAMA