Politycy o kandydaturze R. Sikorskiego na szefa NATO
W zgodnej opinii polityków, gości "Śniadania Politycznego Trójki", minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ma w dalszym ciągu szanse na zostanie szefem NATO.
2009-04-04, 10:01
Posłuchaj
W zgodnej opinii polityków, gości "Śniadania Politycznego Trójki", minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ma w dalszym ciągu szanse na zostanie szefem NATO.
Pozytywnie o kandydaturze Sikorskiego wypowiadali się zarówno rzecznik rządu, poseł PO Paweł Graś, jak i wiceszef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak. Graś dziękował administracji Lecha Kaczyńskiego za aktywne wspieranie szefa MSZ.
Posłanka Lewicy Jolanta Szymanek-Deresz mówiła, że decyzje o wyborze zapadają najczęściej nie przed szczytem, ale dopiero w czasie spotkania przywódców. W związku z tym pytała, czy i kiedy rząd zamierza przedstawić kandydaturę Radosława Sikorskiego.
Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski z PSL wyraził przekonanie, że Radosław Sikorski wciąż liczy się w grze o fotel szefa NATO. Powołał się przy tym na prasę francuską, która pisała o tym, że kandydatura Sikorskiego jest traktowana jako "awaryjna" na wypadek, gdyby Turcja sprzeciwiła się wyborowi na szefa NATO premiera Danii Andersa Fogha Rasmussena. Politykowi Stronnictwa wtórował wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra z Prawa i Sprawiedliwości, który powiedział, że jeśli Polska będzie się upierała przy kandydaturze naszego ministra, to jego szanse są spore.
REKLAMA
Przyjęta wczoraj przez Sejm ustawa dotycząca ograniczenia finansowania partii politycznych z budżetu państwa wzbudziła emocje polityków, którzy gościli w "Śniadaniu w Trójce".
Krzysztof Putra z PiS potwierdził, że Prawo i Sprawiedliwość zaskarży ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Jak powiedział, PiS złoży wniosek zarówno ze względów proceduralnych, jak i merytorycznych. Zdaniem polityka projekt został - jak się wyraził - "dopchnięty kolanem" i przyjęty bez zachowania reguł proceduralnych. Krzysztof Putra nazwał uchwalenie ustawy "zamachem na demokrację", bowiem - jego zdaniem - wszystkie kraje demokratyczne UE finansują partie z budżetu państwa.
Jarosław Kalinowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego zapewnił tymczasem, że przyjęcie ustawy było w pełni zgodne z regulaminem parlamentu.
Jolanta Szymanek-Deresz z Sojuszu Lewicy Demokratycznej powiedziała, że szeroka koalicja przyjęła ustawę, by wykazać, że w czasach recesji gospodarczej politycy solidaryzują się ze społeczeństwem i również chcą oszczędzać. Przyznała, że te oszczędności nie uzdrowią sytuacji, lecz politycy - jak się wyraziła - "mieli gest".
REKLAMA
Paweł Graś z Platformy Obywatelskiej powiedział, że PiS broni finansowania partii z budżetu, by odzyskać pieniądze zainwestowane w kampanię reklamową, w której obok Jarosława Kaczyńskiego brały udział trzy posłanki tej partii.
Władysław Stasiak, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta, stanął w obronie polityka PiS Krzysztofa Putry. Wyraził opinię, że finansowanie partii jest zarazem wspieraniem demokracji, co jest elementem systemu politycznego. Jak podkreślił, na to są potrzebne środki, bo tego wymaga ustawa o partiach politycznych.
REKLAMA