Będzie referendum ws. reformy edukacji? Decyzja w przyszłym tygodniu, szanse niewielkie

W przyszłym tygodniu PiS zdecyduje o losie referendum ws. reformy edukacji - dowiedział się portal PolskieRadio.pl od polityka z władz partii. Z naszych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej nie dojdzie ono do skutku.

2017-04-21, 18:27

Będzie referendum ws. reformy edukacji? Decyzja w przyszłym tygodniu, szanse niewielkie

Pierwszy krok w kierunku rozpisania ogólnokrajowego referendum został już wykonany. Do Sejmu trafił wniosek w tej sprawie pod którym podpisało się ponad 900 tys. obywateli. O tym, czy do referendum dojdzie zdecyduje teraz Sejm. Do podjęcia uchwały w sprawie wymagana jest większość głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. W praktyce oznacza to, że o losach referendum zdecydują posłowie PiS.

- Nie podjęliśmy jeszcze decyzji. Myślę, że zapadnie ona w przyszłym tygodniu – mówi portalowi PolskieRadio.pl polityk z władz rządzącej partii. W jego ocenie do referendum nie dojdzie, bo wniosek został złożony zbyt późno. – Ustawa w sprawie reformy edukacji została już przegłosowana przez Sejm i podpisana przez prezydenta – tłumaczy rozmówca portalu Polskiego Radia.

Podobny argument podnoszą również inni parlamentarzyści formacji rządzącej. Nasi rozmówcy mają świadomość, że opozycja będzie przypominać, że w kampanii wyborczej PiS obiecywał słuchać głosu obywateli. Przekonują jednak, że ich sytuacja jest niż PO, która nie zgodziła się na referendum np. w sprawie wydłużenia wieku przejścia na emeryturę.

- Jest różnica między organizacją referendum, gdy decyzja została już podjęta, a jego rozpisaniem, gdy sprawa znajduje się dopiero na etapie projektu czy pomysłu – mówi portalowi PolskieRadio.pl poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański. Polityk tłumaczy, że będzie przekonywał partyjnych kolegów do tego, aby głosowali przeciw referendum. – W sprawie zostały już stoczone boje, a decyzja zapadła. Gdyby wniosek o referendum trafił do Sejmu pół roku temu, to jego rozpisanie miałoby sens, ale nie pod koniec kwietnia. Teraz nie ma już czasu na zmiany – przekonuje polityk.

REKLAMA

Innym argumentem polityków PiS przeciw organizacji referendum ma być obietnica złożona w kampanii wyborczej. Przypominają oni, że likwidacja gimnazjów była jednym z postulatów rządzącej partii i znajdowała się w jej programie. - Będziemy musieli przypomnieć naszym wyborcom o tym fakcie. A następnie wyjaśnić, że postanowiliśmy zrealizować złożoną obietnicę, być może kosztem innej, dotyczącej referendów – mówi polityk rządzącej partii pragnący zachować anonimowość, który podobnie jak poprzednicy jest przekonany, że cofnięcie reformy edukacji jest już niemożliwe.

Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej