Premier League: derby Manchesteru bez zwycięzcy. "Czerwone Diabły" uratowały remis
W bardzo ważnych dla końcowego układu tabeli derbach Manchesteru "Obywatele" bezbramkowo zremisowali z "Czerwonymi Diabłami" na Etihad Stadium.
2017-04-27, 22:59
To trudny sezon dla dwóch ekip z Manchesteru. "Czerwone Diabły" przyzwyczaiły do gry o najwyższe cele, to wciąż najbardziej utytułowany zespół Premier League. Ostatnie sezony to jednak gra poniżej oczekiwań, nerwowe ruchy, chybione transfery i piętrzące się problemy. Powrót do wielkości zapewnić ma Jose Mourinho, i jak dotąd Portugalczyk znalazł zarówno zwolenników, jak i krytyków tego pomysłu.
Rywal zza miedzy do wielkich dołączył zaledwie kilka lat temu, ale zrobił to w sposób bardzo spektakularny. Ogromnym pieniądzom dorównywało chyba tylko pragnienie wyjścia z cienia lokalnego wroga, z którym przez tak długi czas "Obywatele" nie mieli jak rywalizować. "Hałaśliwi sąsiedzi", jak często nazywał Manchester City sir Alex Ferguson, stali się lokatorami, z którymi trzeba zacząć się liczyć.
Ostatnio impet, z jakim klub wkroczył na salony, nieco wyhamował. Mimo sprowadzenia Pepa Guardioli, to trzeci sezon, w którym trzeba obejść się smakiem mistrzostwa. Oba kluby z Manchesteru walczą o to, by znaleźć się w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów, ale w czołowej czwórce panuje ogromny ścisk. Chelsea i Tottenham wydają się poza zasięgiem, a w grze pozostają wciąż Liverpool i Arsenal. "Czerwone Diabły" mają jeszcze szansę na to, by wygrać Ligę Europy, co zapewni im przepustkę do gry w europejskiej elicie.
W czwartkowych derbach Manchesteru od pierwszych minut kibice oglądali przewagę gospodarzy z Etihad Stadium. Podopieczni Pepa Guardioli mieli jednak trudne zadanie - przyszło im się mierzyć z drugą najlepszą defensywą ligi. Manchester United przegrał w tym sezonie zaledwie 3 spotkania, jest drużyną wyrachowaną i chłodno kalkulującą, jeśli nie mogą wygrać, zadowolą się nawet jednym punktem. I było to widać bardzo wyraźnie.
REKLAMA
Sergio Aguero już w pierwszych minutach spotkania mógł dać swojej drużynie prowadzenie, ale napastnik przestrzelił z bliskiej odległości. Zawodnicy Jose Mourinho próbowali swoich sił przede wszystkim w kontratakach. Po jednym z nich błąd popełnił Claudio Bravo, który jednak był w stanie się zrehabilitować.
Gospodarze atakowali, ale nie potrafili przebić się przez szczelną obronę "Czerwonych Diabłów". Próbowali rozgrywać w pobliżu pola karnego, uderzali też z dystansu, jednak wszystkie próby kończyły się niecelnymi strzałami lub dobrymi interwencjami Davida De Gei. Temperatura podniosła się gwałtownie na dziesięć minut przed końcem widowiska. Marouane Fellaini starł się z Sergio Aguero, po chwili doszło do spięcia obu zawodników. Sędzia uznał, że Belg uderzył rywala głową i pokazał mu czerwoną kartkę.
"Obywatele" ruszyli do jeszcze bardziej zaciekłych ataków, Guardiola wysłał do boju wracającego po kontuzji Gabriela Jesusa, rewelacyjnego Brazylijczyka, który kilka miesięcy wcześniej z miejsca został ulubieńcem kibiców. I wydawało się, że to właśnie on zostanie bohaterem meczu. W 91. minucie Aguero przebił się przez defensorów i dograł do 20-letniego kolegi. Ten głową skierował piłkę do siatki, ale był na pozycji spalonej.
REKLAMA
Ostatecznie derby Manchesteru zakończyło się bezbramkowym remisem, który stał pod znakiem walki i zmarnowanych sytuacji.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA