Zbigniew Stonoga pobity przez policjantów? Komenda Stołeczna Policji zaprzecza, opublikowano wideo z celi

Policja zaprzecza doniesieniom ws. brutalnego zatrzymania Zbigniewa Stonogi. Do obrażeń ciała u zatrzymanego doszło na skutek jego zachowania i nie miały z tym związku inne osoby – podała w obszernym wyjaśnieniu Komenda Stołeczna Policji. Opublikowano też nagranie z monitoringu celi, w której po zatrzymaniu przebywał Stonoga.

2017-05-10, 18:41

Zbigniew Stonoga pobity przez policjantów? Komenda Stołeczna Policji zaprzecza, opublikowano wideo z celi
Kadr z nagrania z monitoringu celi, w której przebywał Zbigniew Stonoga. Foto: policja.waw.pl

We wtorek media obiegła informacja pełnomocnika Zbigniewa Stonogi, jakoby jego klient został brutalnie pobity w izbie zatrzymań Komendy Stołecznej Policji. Informacje te powielone zostały również przez syna zatrzymanego biznesmena na jego oficjalnym profilu na portalu facebook.


Wpis z profilu Zbigniewa Stonogi Wpis z profilu Zbigniewa Stonogi

Do sprawy odniosła się Komenda Stołeczna Policji, która opublikowała obszerne wyjaśnienia, dementujące oskarżenia wysuwane przez pełnomocnika Stonogi.

Ponadto opublikowano również fragment zapisu wideo z monitoringu celi, w której przebywał zatrzymany biznesmen.

Źródło: policja.waw.pl

Poniżej treść opublikowanego komunikatu:

Zbigniew S. został zatrzymany w nocy z soboty na niedzielę (06/07 maja) w miejscu swojego zamieszkania. Byli przy tym obecni bliscy mężczyzny. Mężczyzna był ścigany listami gończymi wydanymi przez Sąd Okręgowy w Warszawie i Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście. W momencie zatrzymania był od niego wyczuwalny zapach alkoholu, jednak Zbigniew S. odmówił udziału w badaniu trzeźwości .

Po godzinie 7:00 w niedzielę Zbigniew S., przebywając sam w celi PDOZ, uległ wypadkowi. Stało się to w momencie, kiedy stojąc tyłem do drzwi i kopiąc w nie, przewrócił się, uderzając głową o podłogę. Podkreślamy ponownie, że pomieszczenie jest monitorowane, a całość nagrania pozostaje do dyspozycji prokuratury w przypadku, gdyby adwokat zatrzymanego chciał – zgodnie ze swoimi deklaracjami – złożyć zawiadomienie w tej sprawie.

Funkcjonariusze pełniący w tym czasie służbę wezwali karetkę pogotowia ratunkowego. Z uwagi na agresję, jaką Zbigniew S. kierował zarówno wobec załogi karetki pogotowia, jak i funkcjonariuszy ratownicy odmówili przewiezienia mężczyzny ambulansem. Zbigniew S. został przewieziony do szpitala radiowozem policji. To właśnie podczas umieszczania go w radiowozie, z uwagi na bardzo agresywne zachowanie, kopanie wnętrza pojazdu, wyrywanie się i szarpanie, w stosunku do mężczyzny został użyty środek przymusu w postaci paralizatora. Użycie paralizatora, co istotne, nie wymagało udzielenia żadnej pomocy medycznej. Zbigniew S. uspokoił się i dał, bez dalszych utrudnień, dowieźć na badania.

W szpitalu podczas badań stwierdzono, że Zbigniew S. znajdował się w stanie upojenia alkoholowego, na skutek wypadku w PDOZ odniósł niewielkie obrażenia, jednak jego stan nie wymagał hospitalizacji. Zbigniew S. został więc ponownie przewieziony i osadzony w PDOZ.

Nie jest prawdą, że Zbigniew S. został pobity przez policjantów i doznał w ten sposób poważnych obrażeń. Odniesiony przez mężczyznę uraz był wyłącznie efektem jego zachowania
Ponadto Komenda Stołeczna Policji dysponuje nagraniem z pobytu Zbigniewa Stonogi w areszcie, które gotowa jest udostępnić prokuraturze na potrzeby śledztwa w tej sprawie.

Zatrzymanie biznesmena

Za kratki Zbigniew Stonoga trafił 8 maja. Jego zatrzymanie ma związek ze skomplikowaną sprawą kradzieży samochodu, o której sam zainteresowany wspomina w zamieszczonym na Facebooku nagraniu.

Jego pełnomocnik, mec. Krzysztof Kitajgodzki nie krył zdziwienia w związku z decyzją wymiaru sprawiedliwości. Stonoga w przeszłości bez problemu uzyskiwał zgodę na odbywanie kary pod dozorem elektronicznym. Działo się tak ze względu na jego problemy zdrowotne.

Pójdzie do więzienia na rok, ale pobyt już skrócono mu o kilka tygodni właśnie ze względu okres dozoru elektronicznego.

Nieudany start do Sejmu

O Zbigniewie Stonodze głośno zrobiło się w 2015 roku, gdy ujawnił akta tzw. afery podsłuchowej. Chodziło o nagrania ważnych polityków PO w warszawskich restauracjach. Do wybuchu skandalu doszło rok wcześniej.

Sam Stonoga od kilku lat jest aktywny w internecie, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Wcześniej był związany z Andrzejem Lepperem i "Samoobroną". W 2015 roku jego partia, "Stonoga Partia Polska", startowała do sejmu i senatu, nie zdobyła nawet 1 proc. poparcia.

dad


Polecane

Wróć do strony głównej