W Brukseli o nowym prawie azylowym. Mariusz Błaszczak: mechanizm stałej relokacji nie rozwiązuje problemu
- Unia Europejska powinna odsyłać imigrantów do ojczyzny - mówi szef MSWiA. Przebywający w Brukseli na szczycie ministrów spraw wewnętrznych UE, Mariusz Błaszczak powiedział, że Polska będzie się sprzeciwiała rozlokowaniu imigrantów i będzie proponowała alternatywne rozwiązania.
2017-05-18, 13:51
Posłuchaj
Unijna narada dotycząca prawa azylowego. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
Dodaj do playlisty
We wrześniu 2015 roku państwa członkowskie UE zgodziły się na przeniesienie 160 tys. uchodźców z Włoch oraz Gracji. Termin na zakończenie działań wyznaczono na wrzesień 2017 roku. Dotychczas tylko nieco ponad 18 tys., czyli około 11 proc. ustalonej liczby osób, zostało faktycznie przeniesionych. Nad nowym prawem azylowym dyskutują dziś w Brukseli ministrowie spraw wewnętrznych 28 krajów.
W opinii Maruiusza Błaszczaka, Unia powinna korzystać z przykładu Australii, która odsyła nielegalnych imigrantów. Mariusz Błaszczak podkreślał przy tym, że stanowisko rządu jest inne niż poprzedniego gabinetu, PO-PSL.
Powiązany Artykuł

Imigranci w Europie
- Jesteśmy przekonani o tym, że mechanizm stałej relokacji problemu nie rozwiązuje - powiedział dziennikarzom Błaszczak. - Nie ma takiej możliwości żebyśmy sobie wybierali, kogo mamy przyjąć. Ci którzy mówią, że możemy przyjąć kobiety albo dzieci, nie wiedzą, co mówią - dodał.
W ocenie Błaszczaka, mechanizm relokacji uchodźców nie rozwiązuje problemu, lecz go potęguje. - To zaproszenie dla kolejnych fal migracji do Europy – stwierdził.
REKLAMA
Jak podkreślił priorytetem rządu jest bezpieczeństwo. Polski rząd udziela pomocy tym, którzy jej potrzebują - podkreślił Błaszczak.
"Uszczelniać granice"
- Z całą pewnością należy uszczelnić granice zewnętrzne Unii Europejskiej. To jest wysiłek nasz, my przede wszystkim koncentrujemy swoją uwagę na granicy zewnętrznej UE, która jest jednocześnie granicą Polską. Zawsze, kiedy nasi partnerzy oczekują takiego wsparcia to takiego wsparcia udzielamy - powiedział.
Dodał, że uszczelnianie granic zewnętrznych UE jest "działaniem rozsądnym".
Błaszczak zaznaczył, że polscy strażnicy graniczni dziś są na granicy macedońsko-greckiej, byli na granicy bułgarsko-tureckiej, dwukrotnie byli na granicy serbsko-węgierskiej, byli na granicy słoweńsko-chorwackiej. - Jesteśmy do dyspozycji, wszędzie tam gdzie wsparcia oczekują nasi partnerzy - dodał.
REKLAMA
"Tusk grozi Polsce"
Donald Tusk grozi Polsce. Donald Tusk udowodnił, że w sprawach najważniejszych - a bezpieczeństwo należy do tej kategorii spraw - zajmuje stanowisko, które naraża Polskę na niebezpieczeństwo, bo wywieranie presji na polski rząd, by przyjmował uchodźców, to prosta droga do katastrofy społecznej, do tego, że w ciągu kilkudziesięciu lat Warszawa mogłaby wyglądać jak Bruksela - powiedział minister.
W Brukseli, jak mówił, "na ulicach są żołnierze, samochody wojskowe, wozy bojowe". - Nie chcę, by w Polsce były podobne obrazy – powiedział.
Zdaniem ministra "Donald Tusk zdaje sobie sprawę, że mechanizm relokacji jest zupełnie nieskuteczny". - Dlaczego Polska nie może liczyć na Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej? Potwierdza się nasza teoria mówiąca o tym, że Donald Tusk jest nieporozumieniem, jeśli chodzi o stanowisko przewodniczącego Rady – powiedział Błaszczak.
"Polski rząd wyłamuje się z europejskiej solidarności"
Szef RE Donald Tusk oświadczył, że polski rząd wyłamuje się z europejskiej solidarności, nie przyjmując uchodźców w ramach programu relokacji. Dodał, że jest w stanie zrozumieć argumenty polskiego rządu, ale będzie wiązało się to z konsekwencjami.
REKLAMA
We wtorek Komisja Europejska ponownie zagroziła Polsce i Węgrom postępowaniami za odmowę przyjęcia uchodźców. Chodzi o uciekinierów, którzy przebywają w obozach w Grecji i we Włoszech.
W odpowiedzi premier Beata Szydło oświadczyła, że nie ma w tej chwili możliwości, aby do Polski byli przyjmowani uchodźcy, a nasz kraj nie zgodzi się na narzucanie przymusowych kwot migrantów.
TVN24/x-news
Prawo Azylowe
REKLAMA
Reforma unijnego prawa azylowego zakłada między innymi automatyczny, obowiązkowy podział uchodźców między kraje Unii. Komisja Europejska, która przygotowała projekt zmian, zaproponowała wysokie kary za odmowę przyjmowania uciekinierów - 250 tysięcy euro za jedną nieprzyjętą osobę.
Za przymusowym podziałem były kraje Europy Zachodniej, zaprotestowały państwa Europy Środkowo-Wschodniej. Malta, kierująca pracami Unii chciała doprowadzić do porozumienia do końca czerwca, ale coraz więcej dyplomatów mówi, że z powodu tak dużych różnic zdań jest to niemożliwe. Wcześniej nie udało się to także Słowacji, która w grudniu ubiegłego roku zakończyła półroczne przewodnictwo w Unii.
kh
REKLAMA
REKLAMA