"Ponad 1500 rannych po ataku paniki w Turynie". MSZ: ranni Polacy już w domach
Trzech Polaków, rannych po wczorajszym wybuchu paniki w Turynie, jest już w domach - poinformowało MSZ. W nocy ponad 1500 zostało rannych, gdy tłum, przestraszony odgłosem przypominającym wybuch bomby, uciekał z placu San Carlo, gdzie transmitowano finał Ligi Mistrzów. Siedmu rannych jest w stanie ciężkim, a dziecko w stanie krytycznym.
2017-06-04, 19:02
Posłuchaj
Do ponad półtora tysiąca osób wzrosła liczba rannych w Turynie. Jest wśród nich dwóch Polaków.
Trzech Polaków, rannych po wczorajszym wybuchu paniki w Turynie, jest już w domach. Poinformował o tym MSZ na Twitterze. Jak czytamy w informacji opublikowanej na koncie ministerstwa, konsulat w Mediolanie "zweryfikował otrzymane zgłoszenia: trzech Polaków zostało rannych w Turynie. Wszyscy opuścili szpital".
Wczoraj wieczorem tłum, przestraszony odgłosem przypominającym wybuch bomby, wpadł w panikę na placu San Carlo. Kibice oglądali tam wspólnie finałowy mecz Ligi Mistrzów Juventus Turyn - Real Madryt.
REKLAMA
Z najnowszych informacji wynika, że trzy osoby znajdują się w stanie krytycznym.
Wczoraj wspólnie mecz oglądało 40 tysięcy kibiców. Około 22.30 ktoś zdetonował petardę. Rozległy się okrzyki „bomba!” i wybuchła panika. Niedługo potem napierający tłum
spowodował, że z ogromnym hukiem runęła metalowa bariera przy wejściu do podziemnego parkingu. Kibice myśleli, że eksplodowała kolejna bomba.
Policja poszukuje osoby, która odpaliła petardę. Wiele osób pokaleczyło się szkłem rozbitych butelek. Świadkowie mówią o nielegalnej, obnośnej sprzedaży butelkowanego piwa. Burmistrz Turynu Chiara Appendino powiedziała, że nie przestrzegano zakazu sprzedaży i picia napojów w butelkach podczas imprez masowych.
Jeden z rannych Polaków opuścił już szpital. Polski konsul w Mediolanie udziela pomocy konsularnej drugiemu poszkodowanemu i jest w kontakcie z jego rodziną.
REKLAMA
Działa telefon do służb dyplomatycznych
Polskie służby dyplomatyczne wciąż zbierają informacje w tej sprawie.
Sytuację monitoruje konsulat w Mediolanie.
REKLAMA
Konsulat udostępnił telefon dyżurny.
Miejscowe służby wciąż wyjaśniają wszystkie okoliczności zdarzenia.
IAR/PAP/agkm/fc
REKLAMA
REKLAMA