Publicyści o konflikcie prezydenta z Radosławem Sikorskim i sprawie prezydenta Sopotu
Publicyści, którzy gościli w Salonie Prasowym "Trójki", zgadzają się, że konflikt prezydenta z Radosławem Sikorskim szkodzi pozycji naszego kraju w negocjacjach z Amerykanami o tarczy natyrakietowej.
2008-07-19, 10:01
Posłuchaj
Publicyści, którzy gościli w Salonie Prasowym "Trójki", zgadzają się, że konflikt prezydenta z Radosławem Sikorskim szkodzi pozycji naszego kraju w negocjacjach z Amerykanami o tarczy natyrakietowej. Według Andrzeja Stankiewicza z "Newsweeka" PiS i PO mają zupełnie inną wizję polityki zagranicznej. Dodatkowo zaś polską dyplomację paraliżuje konflikt Pałacu Prezydenckiego z MSZ.
Redaktor naczelny tygodnika "Wprost" Stanisław Janecki uważa, ze konflikt Sikorskiego z prezydentem służy popularności Donalda Tuska, a szkodzi wizerunkowi ministra spraw zagranicznych. Dla Tuska jest to sposób na zdyskredytowanie Sikorskiego jako potencjalnego rywala w wyborach prezydenckich - przekonywał Stanisław Janecki. Według niego aby temu zapobiec Radosław Sikorski próbował spotkać się z prezydentem i załagodzić konflikt.
Redaktor naczelny "Wprost" jest przekonany, ze amerykańskie służby dobrze znają stosunki między prezydentem i Sikorskim, więc nie są na pewno zdziwione zawartością nagrań opublikowanych przez "Dziennik". Nie zmienia to jednak faktu, że konflikt ten z pewnością zaszkodzi Polsce na arenie międzynarodowej. Zgodził się z nim Janusz Rolicki z '"Faktu".
Zdaniem publicysty "Dziennika" Piotra Zaremby, nagrania dowodzą, że politycy kierują się w negocjacjach o tarczy prywatnymi uprzedzeniami i traktują sprawę w kategoriach politycznej rozgrywki. Według niego prezydent ma spójniejszą i bardziej wyrazistą wizję polityki zagranicznej niż Donald Tusk.
REKLAMA
Publicyści, którzy gościli w audycji "Śniadanie w Trójce", rozmawiali o sprawie prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. W tym tygodniu sopocki biznesmen Sławomir Julke złożył doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta miasta. Według biznesmena Karnowski miał się od niego domagać łapówki w postaci dwóch mieszkań. Sprawę ujawniła "Rzeczpospolita". Karnowski zaprzecza doniesieniom Julkego.
Stanisław Janecki z tygodnika "Wprost" jest zdania, że sytuacja, gdy prezydenci dużych miast mogą pełnić wiele kadencji z rzędu, może prowadzić do zawiązywania się pewnych niejasnych układów towarzyskich. Przykładem tego może być właśnie sprawa Jacka Karnowskiego czy prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego - uważa publicysta. "Jeśli tego nie przerwiemy, to sytuacje jak z Karnowskim będą się powtarzać" - dodał Janecki. Jego zdaniem rozwiązaniem tej sytuacji byłoby ograniczenie liczby kadencji, jakie może sprawować prezydent miasta.
Andrzej Stankiewicz z tygodnika "Newsweek" uważa, że ujawnienie sprawy prezydenta Sopotu było wymierzone przede wszystkim w premiera Donalda Tuska. Publicysta przypomniał, że biznesmen, który złożył do prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jacka Karnowskiego próbował nagrać także rozmowę z szefem rządu. Zdaniem Stankiewicza Julke - z własnej lub cudzej inicjatywy - próbował skompromitować właśnie Tuska.
Piotr Zaremba z "Dziennika" uznał, że hipoteza Andrzeja Stankiewicza jest zbyt daleko idąca. Jak dodał, Tusk to człowiek o potężnej władzy i trudno podejrzewać, by Julke mógł go skompromitować.
REKLAMA
Z kolei Janusz Rolicki z "Faktu" uważa, że sprawa Karnowskiego to zwykła próba wzbogacenia się. Nie należy się w niej doszukiwać chęci skompromiotwania najważniejszych osób w kraju. Publicysta jest zdania, że z oskarżeń wobec prezydenta Sopotu nic nie wyniknie, prokuratura umorzy całą sprawę, a Karnowski będzie nadal sprawować swoja funkcję.
REKLAMA