Francja: większościowa ordynacja wyborcza "wypaczeniem demokratycznym"?

Większościowa ordynacja wyborcza we Francji powoduje, że partia prezydencka LREM z jedną trzecią oddanych głosów w wyborach parlamentarnych zdobędzie ok. trzech czwartych mandatów. Politolodzy nazywają tę sytuację "wypaczeniem demokratycznym".

2017-06-16, 09:44

Francja: większościowa ordynacja wyborcza "wypaczeniem demokratycznym"?

Eksperci mówią o "wypaczeniu demokratycznym", ponieważ system ten nieproporcjonalnie uprzywilejowuje zwycięskie stronnictwa i niejako karze mniejsze ugrupowania. I tak skrajnie prawicowy Front Narodowy (FN), mimo ponad 14 proc. zdobytych głosów, spodziewać się może zaledwie dwóch-pięciu deputowanych, czyli mniej niż 1 proc. mandatów.

577 okręgów

Podobnie, jak niedawne wybory prezydenckie, wybory do Zgromadzenia Narodowego, czyli niższej izby francuskiego parlamentu, odbywają się według większościowej ordynacji wyborczej. Cała Francja jest jednym okręgiem wyborczym przy wyborze prezydenta. W wyborach parlamentarnych kraj podzielony jest na 577 okręgów; z każdego wybierany jest jeden deputowany lub deputowana.

Aby zostać wybranym, trzeba zdobyć ponad połowę oddanych głosów.

Absolutna większość oddanych głosów nie wystarcza, aby zostać prezydentem w pierwszej turze. Muszą one reprezentować jednocześnie ponad 25 proc. uprawnionych do głosowania. Jeśli żaden z kandydatów nie osiągnął absolutnej większości, organizuje się II turę.

Niska frekwencja

W wyborach prezydenckich do II tury przechodzi tylko dwóch kandydatów, czyli ci, którzy zajęli pierwsze dwa miejsca. W tegorocznych wyborach byli to centrysta i założyciel partii La Republique en Marche (LREM) Emmanuel Macron i liderka FN Marine Le Pen.

Z kolei w wyborach parlamentarnych do II tury, oprócz dwojga pierwszych kandydatów, przechodzą ci, na których głosowało ponad 12,5 proc. uprawnionych do głosowania. I w drugiej rundzie zwycięża ten kandydat, który zdobył najwięcej głosów.

Ponieważ ponad połowa francuskich wyborców nie poszła w zeszłą niedzielę do urn w I turze wyborów parlamentarnych, próg 12,5 proc. okazuje się w tym roku bardzo wysoki, gdyż oznacza konieczność przekonania 25 proc. z tych, którzy poszli głosować.

Z tego powodu w niedzielę tylko w jednym okręgu w Szampanii walka odbędzie się między trzema kandydatami. W poprzednich wyborach w 2012 roku, takich "tercetów" było aż 34.

II tura wyborów parlamentarnych we Francji odbędzie się w najbliższą niedzielę. 

dcz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej