Michał Tusk przed komisją ds. Amber Gold. Z jakimi pytaniami zmierzy się syn byłego premiera?

Dziś przed komisją śledczą ds. Amber Gold stawi się Michał Tusk, syn byłego premiera, który współpracował ze spółką OLT Express należącą do Marcina P. - Jego przesłuchanie jest dla nas niezwykle istotne – mówi portalowi Polskiego Radia poseł PiS Jarosław Krajewski. Jakie nadzieje wiąże on z zeznaniami Tuska juniora?

2017-06-21, 06:19

Michał Tusk przed komisją ds. Amber Gold. Z jakimi pytaniami zmierzy się syn byłego premiera?

Michał Fabisiak: We wtorek komisja ds. Amber Gold przesłuchała prezesa Portu Lotniczego w Gdańsku. Co nowego wniosły do sprawy jego zeznania?

Jarosław Krajewski: Każde przesłuchanie przybliża nas do prawdy na temat funkcjonowania instytucji państwa wobec podmiotów z grupy Amber Gold. Zeznania Tomasza Kloskowskiego z pewnością będą przydatne przed jutrzejszym przesłuchaniem Michała Tuska. Prezes Portu Lotniczego poinformował nas, że to on polecił syna byłego premiera jako współpracownika do firmy OLT Express, której właścicielem była spółka Amber Gold. Po jego zeznaniach poważnie rozważamy, aby doprowadzić do konfrontacji dwóch świadków: Tomasza Kloskowskiego oraz Jarosława Frankowskiego, nieformalnego dyrektora zarządzającego OLT Express.

Skąd taki pomysł?

Ich zeznania są zupełnie rozbieżne. Chcielibyśmy ustalić, czy w marcu 2012 roku faktycznie doszło do spotkania obu panów z Marcinem P. i Michałem Tuskiem, podczas którego omawiano plany linii OLT oraz kwestię zatrudnienia syna byłego premiera. Pan Kloskowski twierdzi, że taka sytuacja nie miała miejsca, z kolei pan Frankowski zeznał, że odbyły się rozmowy w wymienionym gronie. Nie ma możliwości, aby jedno i drugie było prawdą, dlatego można wysunąć wniosek, że któryś ze świadków skłamał. Przypomnę, że każda osoba, która zeznaje przed komisją robi to pod przysięgą, a za składanie fałszywych zeznań może zostać pociągnięta do odpowiedzialności karnej. Myślę, że warto doprowadzić do konfrontacji obu panów, aby ostatecznie rozstrzygnąć, czy wspomniane spotkanie miało miejsce.

Zeznania Tomasza Kloskowskiego obciążyły chyba również Urząd Lotnictwa Cywilnego. Świadek zapytany przez komisję, czy sprawdzał firmę Amber Gold zeznał, że nie było takiej potrzeby, bo od tego był ULC, i to ta instytucja powinna prześwietlić OLT Express.

Rzeczywiście, słowa te są kolejnym argumentem za tym, żeby mówić o braku zaangażowania Urzędu Lotnictwa Cywilnego w przestrzeganie prawa dotyczącego przewoźników lotniczych. Warto przypomnieć, że przy przesłuchaniu prezesów ULC podnosiłem temat karalności pana Marcina P., który przez prawie 4 miesiące był prezesem spółki OLT Jet Air kupionej przez Amber Gold 30 sierpnia 2011 roku. Do podstawowych obowiązków urzędu należało badanie dobrej reputacji osób pełniących kierownicze funkcje w przewoźnikach lotniczych i okazuje się, że tylko w przypadku Marcina P. nie uzyskano zaświadczenia o niekaralności. To oburzające, że doszło do tak wielkiego zaniedbania ze strony ULC nad którym nadzór sprawował ówczesny minister transportu Sławomir Nowak.

OLT Express mogło dążyć do wyeliminowania LOT-u z rynku przewozów krajowych ?

To bardzo istotny wątek, który jest przez nas badamy. Bez żadnych wątpliwości mogę stwierdzić, że LOT poniósł straty związane z działalnością OLT Express. Osoby, które pełniły funkcje w zarządach spółek lotniczych należących do Marcina P. przyznają co prawda, że nie deklarował on chęci przejęcia rynku lotniczego od LOT-u, ale z drugiej jednak strony ci sami świadkowie twierdzą, że OLT-e Express prowadziło działalność konkurencyjną wobec państwowego przewoźnika. Warto o tym pamiętać, tym bardziej, że za czasów rządu koalicji PO-PSL Polskie Linie Lotniczego LOT przynosiły poważne straty finansowe i mówiło się o tym, że mogą zostać sprzedane. Warto dodać, że dziś, gdy władzę sprawuje Prawo i Sprawiedliwość, państwowy przewoźnik lotniczy przyniósł w ubiegłym roku około 200 mln złotych zysku.

REKLAMA

W środę przed komisją stawi się Michał Tusk. Jakie nadzieje wiąże pan z przesłuchaniem syna byłego premiera?

Przede wszystkim zachęcałbym świadka do podzielenia się pełną wiedzą na temat spółek OLT Express oraz Amber Gold. Jego przesłuchanie jest dla nas niezwykle istotne ze względu na to, że syn byłego premiera najpierw opisywał OLT Express jako dziennikarz Gazety Wyborczej, a później, dokładnie od 15 marca 2012 współpracował z tą spółką otrzymując konkretne wynagrodzenie. Następnie w kwietniu tego samego roku Michał Tusk został zatrudniony w Porcie Lotniczym w Gdańsku. Rodzi się pytanie komu zależało, żeby Michał Tusk pracował dla obu firm? Musimy uzyskać odpowiedź na te pytanie, tym bardziej, że dysponujemy zeznaniami, które wskazują, że syn byłego premiera rozważał kwestię współpracy z OLT Express na kilka tygodni przed jej podjęciem. Mam nadzieję, że zeznania Michała Tuska pomogą nam również ustalić jakie były intencje Marcina P. wobec osoby syna ówczesnego szefa Rady Ministrów.

O co jeszcze planuje pan zapytać Michała Tuska?

Nie chciałbym ujawniać szczegółów jeszcze przed przesłuchaniem. Mogę jedynie powiedzieć, że na pewno będziemy chcieli dowiedzieć, kiedy poznał pana Marcina P. i kiedy naprawdę rozpoczął współpracę z liniami OLT, zarówno formalną, jak i nieformalną. Michał Tusk będzie musiał również wyjaśnić, w jaki sposób wykonywał zobowiązania wynikające z umowy z OLT Express i jak rozdzielał interes przewoźnika od interesu portu lotniczego w Gdańsku. Komisja powinna ustalić, czy w tym przypadku nie doszło do jakiegokolwiek konfliktu interesu czy nieetycznego zachowania. Myślę, że członkowie komisji będą chcieli również dowiedzieć się, co skłoniło go do zakończenia współpracy ze spółką Marcina P. oraz czy rozmawiał na ten temat ze swoim ojcem, Donaldem Tuskiem, któremu jako premierowi podlegał nadzór nad służbami specjalnymi i szeregiem instytucji, które powinny dużo wcześniej podjąć skuteczne działania wobec Amber Gold.

- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl

REKLAMA

 

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej