Tak wyglądały ostatnie chwile Amber Gold. ABW nagrała rozmowy Marcina P.

Magazyn "wSieci" ujawnił stenogramy z podsłuchów założonych szefowi Amber Gold Marcinowi P. przez ABW. Nagrane rozmowy prowadzone były na przełomie lipca i sierpnia 2012 roku. Pokazują one ostatnie chwile Amber Gold i rozpaczliwe próby ratowania majątku przez P. W rozmowach przewija się też nazwisko Michała Tuska.

2017-06-26, 08:36

Tak wyglądały ostatnie chwile Amber Gold. ABW nagrała rozmowy Marcina P.
Jeden z oddziałów Amber Gold. Foto: WIKIMEDIA COMMONS/Zorro2212/CC BY-SA 3.0

Pierwsza ujawniona rozmowa datowana jest na 27 lipca, dzień wcześniej OLT Express poinformowało o zawieszeniu wszystkich połączeń. Do Marcina P. dzwoni Michał Lisiecki, wydawca "Wprost" oferując pomoc. Efektem tej rozmowy jest publikacja o tym, jak KNF próbuje zniszczyć Amber Gold. 

7 sierpnia, w kolejnej rozmowie z Lisieckim, Marcin P. rozmawia z wydawcą o wykorzystaniu informacji o Michale Tusku. "Więc jakichś informacji, jakbyście potrzebowali na temat Michała Tuska, to ja też mogę wam przesłać w formie korespondencji, esemesów, które on pisał. Bo nieprawdą jest to, bo ojciec musiał o tym wcześniej wiedzieć, bo ojciec mu, jak on sam do nas się zgłosił, żeby przyjść do nas pracować, to ojciec mu wtedy zakazał" - mówił Marcin P. "No tak, mówiłeś mi to dokładnie" - odpowiada Lisiecki. Marcin P. podkreśla jeszcze, że to Tusk "starał się o tę robotę", a "my się wręcz baliśmy jego zatrudnić".

Wykorzystać Tuska

Nad wykorzystaniem Tuska do odwrócenia uwagi od swoich spółek Marcin P. pracuje też następnego dnia. W tej sprawie kontaktuje się z Jarosławem Frankowskim, dyrektorem zarządzającym w OLT Express i prosi o pełną korespondencję, jaka była prowadzona z synem premiera. "Słuchaj, jeszcze mam jedno pytanie do ciebie odnośnie... Pamiętasz, mówiłeś, że Tusk ci przyniósł informację, ile Wizz Air płaci za jednego pasażera i jakie dostaje zwroty, pamiętasz?" - pyta też Frankowskiego. Dyrektor OLT Express odpowiada, że była taka sytuacja, ale nie ma tego na papierze, co tłumaczy ostrożnością Tuska. "Co chcesz dalej z tym zrobić, oświadczenie wydać, tak?" - pyta Frankowski. "A... no mniej więcej tak" - odpowiada Marcin P.


Tygodnik przypomina też rozmowę z 30 lipca Marcina P. z Andrzejem Korytkowskim, szefem parabanku Finroyal. "Jak pan wie, u mnie pracuje syn premiera - pracował w OLT - i dopóki on pracował, to wydaje mi się, że nikt nas nie ruszył. W chwili obecnej może być tak, że ktoś nas ruszy" - powiedział mu P.

REKLAMA

Przygotowany na ABW

Z nagranych rozmów wynika też jasno, że Marcin P. był informowany o planowanej kontroli ABW, wiedział też, że jest przez agencję podsłuchiwany. Wiedzą o kontroli dzieli się 29 lipca z Emilem Maratem, doradcą zarządu Amber Gold, dziennikarzem i specjalistą od PR. "Witam, panie Emilu. Wiem od naszego kontrahenta, że jutro lub pojutrze mają się pojawić ludzie z ABW. No taką mam informację" - mówi Marcin P.

W kolejnej rozmowie, następnego dnia Marat informuje prezesa Amber Gold: "Potwierdza się, do cholery, nie wiem, czy powinniśmy rozmawiać przez telefon, szczerze mówiąc, bo się potwierdza, że nie jesteśmy sami... a pan jest w biurze jeszcze?". Panowie na bardziej szczegółową rozmowę umawiają się przed biurem, bez telefonów.

O podsłuchu Marcin P. ostrzega 13 sierpnia Iwonę Peplińską, wspólniczkę z czasów Multikasy. "No, masz chwilkę, możesz gadać" - pyta Peplińska. "Tak, tylko pozdrów panów z ABW" - nie owija Marcin P. Była wspólniczka naciska na P., aby jak najszybciej przepisał majątek: "Ja ci tylko powiem, masz kasę, ładuj na kogoś obcego, nie na siebie, nie rób nic na siebie". Marcin P. kończy rozmowę, informując, że zadzwoni z innego telefonu. 

Darowizny, darowizny

Zapis rozmów wskazuje, że Marcin P. do kupowania kart do telefonów komórkowych wykorzystywał teściową. Podjął też kroki, aby ratować majątek, czego dowodem są rozmowy z notariuszem. Z opublikowanych stenogramów wynika, że 8 sierpnia podpisał umowy darowizny, 9 sierpnia ponownie łączy się z kancelarią. "Pani notariusz, chcielibyśmy jeszcze dzisiaj zrobić dwa akty" - mówi P. i wyjaśnia, że takie same jak wczoraj. "Darowizny... i na czyją rzecz" - pyta notariusz. "Na rzecz mojej matki i na rzecz Kasi brata" - pada odpowiedź. 

REKLAMA

W poszukiwaniu gotówki Marcin P. dzwonił nawet do oddziału NBP i pytał o możliwość spieniężenia złota w sztabkach. Z rozmowy wynika, że P. chce sprzedać około 10 kg kruszcu. 

Jak zauważają autorzy materiału "wSieci" notatka ABW o przestępczej działalności Amber Gold trafiła do ówczesnych władz 24 maja 2012 r. Pismo otrzymali Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Jan Vincent Rostowski, Sławomir Nowak - nie spotkało się z żadną reakcją, która mogłaby ochronić Polaków przed utratą oszczędności. Marek Pyza i Marcin Wikło wskazują też, że sama ABW działała opieszale - wniosek o założenie podsłuchu wpłynął do sądu dopiero 17 lipca - a notatki zostały sporządzone z zaledwie niewielkiej części rozmów. Zwracają uwagę, że w dokumentach ABW nie ma rozmów pomiędzy parą, która rządziła Amber Gold, choć Marcin P. był w stałym kontakcie z żoną.

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej