Ludwik Dorn
Poseł niezrzeszony Ludwik Dorn jest zaskoczony wynikami sondażu prezydenckiego przeprowadzonego przez Instytut Homo Homini.
2009-05-11, 08:41
Poseł niezrzeszony Ludwik Dorn jest zaskoczony wynikami sondażu prezydenckiego przeprowadzonego przez Instytut Homo Homini. Wynika z niego, że największe szanse w wyścigu o fotel głowy państwa ma Donald Tusk, na którego zagłosowałoby 30 procent ankietowanych. Lech Kaczyński uzyskałby 16 procent głosów, a tuż za nim byłby Włodzimierz Cimoszewicz z 14 procentami.
Ludwik Dorn uważa, że ankieta jest sygnałem, iż w Polsce istnieje zapotrzebowanie na nurt lewicowy, na co wskazuje dobry wynik Cimoszewicza. Obecnie istniejące partie nie za bardzo jednak to zapotrzebowanie spełniają - dodał gość radiowej Trójki. Wyraził też przekonanie, że rok przed wyborami prezydenckimi pojawia się "magia znanych nazwisk". Polityk jest zdania, że w najbliższym czasie pojawi się jeszcze wielu potencjalnych kandydatów na głowę państwa.
Poseł zauważył, że Włodzimierz Cimoszewicz jest nieco wycofany z polityki, przez co nie jest obciążany za porażki i wpadki lewicy, ale jednocześnie mocno kojarzy się z jej sukcesami. Ludwik Dorn zwrócił uwagę, że w każdym społeczeństwie istnieje część obywateli o poglądach lewicowych. W Polsce niedobrze się stało, że monopol na lewicowość zdobyła formacja postkomunistyczna - zaznaczył gość Polskiego Radia.
REKLAMA