Zmuszał żonę do prostytucji? Europoseł zabrał głos ws. swojego asystenta

Nie miałem kompleksowej wiedzy na temat toczących się postępowań sądowych, w których stroną jest Marcin P. - przyznał europoseł Prawa i Sprawiedliwości Edward Czesak.

2017-06-29, 20:14

Zmuszał żonę do prostytucji? Europoseł zabrał głos ws. swojego asystenta
Prostytucja jest najbardziej znaną formą handlu ludźmi. Dotyczy to szczególnie kobiet z krajów na Wschód od Polski. Ale to tylko jedna z form wykorzystywania cudzoziemskich pracowników.Foto: Daniel Jedzura/shutterstock.com/cc

W dzienniku "Fakt" we wtorek ukazał się artykuł o tytule "Asystent pisowskiego europosła oskarżony o stręczycielstwo".

W materiale wskazano, że "Marcin P. - dziś asystent europosła PiS Edwarda Czesaka, a kiedyś przewodniczący rady miasta w podwarszawskich Markach - został oskarżony o to, że przez lata zmuszał do prostytucji własną żonę. Miał też fałszować jej podpisy i zarabiać na stręczycielstwie innych kobiet".

"W związku z oskarżeniami sformułowanymi pod adresem pracownika mojego biura poselskiego, pana Marcina P. (...) oświadczam, że nie mam i nie miałem kompleksowej wiedzy na temat toczących się postępowań sądowych, w których pan P. jest stroną" - oświadczył Edward Czesak.

"Wiedza szczątkowa i nieweryfikowalna w tamtym czasie, którą posiadałem, wynikała z anonimu, jaki trafił do mojego biura poselskiego. Nie mam jednak w zwyczaju reagować na anonimy" - podkreślił w oświadczeniu europoseł.

Czesak zaznaczył, że przeprowadził rozmowę z P., który zapewnił go, że oskarżenia kierowane pod jego adresem są nieprawdziwe. "Co, jak oświadczył, miało być w niedalekiej przyszłości potwierdzone przez właściwy sąd powszechny" - napisał europoseł.

Polityk PiS oświadczył również, że jest zaskoczony sformułowanymi w artykule poważnymi oskarżeniami dotyczącymi życia prywatnego Marcina P. "Współpracując z panem P. przez kilka lat na płaszczyźnie zawodowej, miałem bardzo dobre zdanie o jego kompetencjach i to jedyna ocena, którą w tej sytuacji chciałbym wyrazić" - dodał.

"Podkreślam, że tak, jak każdy inny pracodawca nie posiadam kompetencji do oceny prywatnego życia moich pracowników i z oczywistych względów nie wnikam w szczegóły z tej sfery" - oznajmił Czesak.

Europoseł zaznaczył, że stosunek pracy nie umożliwia mu weryfikacji tych aspektów, zaś jedyna płaszczyzna, na której może dokonać weryfikacji kompetencji pracowników swojego biura poselskiego to płaszczyzna zawodowa.

"Jednocześnie informuję, że przyjąłem rezygnację pana P. z zajmowanego w moim biurze stanowiska" - przekazał Czesak.

kk

Polecane

Wróć do strony głównej