Małgorzata Wassermann: adresaci notatki ABW prawdopodobnie będą przesłuchani przez komisję śledczą
Małgorzata Wassermann, szefowa komisji śledczej do spraw Amber Gold, zapowiada, że adresaci ujawnionej dziś przed tygodnik "W Sieci" notatki ABW będą najprawdopodobniej przesłuchani przez komisję śledczą.
2017-07-03, 12:23
Posłuchaj
Notatka z 24 maja 2012 roku, podpisana przez szefa ABW Krzysztofa Bondaryka, jest adresowana do ówczesnego premiera Donalda Tuska, prezydenta Bronisława Komorowskiego, szefa MSW Jacka Cichockiego, ministra finansów Jacka Rostowskiego, ministra infrastruktury Sławomira Nowaka oraz szefa Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka.
Część z tych osób - Andrzej Jakubiak i Sławomir Nowak - stanęła już przed komisją. Pozostali najprawdopodobniej też złożą zeznania. - Wszystko na to wskazuje, że będzie taka konieczność - powiedziała IAR Małgorzata Wassermann. Przypomniała, że komisja zapowiadała już przesłuchanie Donalda Tuska i Jacka Cichockiego. - Myślę, że będziemy jutro na ten temat rozmawiać, ale wydaje się, że jest to oczywiste i nie wynika to tylko z faktu, iż jest noatka, ale tez z tego faktu, że ludzie ci stali na czele ministerstw, które są w kręgu zainteresowania komisji - dodała.
Stanowisko ABW z 2012 roku
Małgorzata Wassermann zwróciła uwagę, że skoro ówczesny szef ABW Krzysztof Bondaryk wystosował notatkę do najważniejszych osób w państwie, musiał uznawać sprawę Amber Gold za istotną. Szefowa komisji stawia pytanie - jak to się stało, że do czasu powstania notatki, ale też później, służby nie zastosowały technik operacyjnych wobec prezesa Amber Gold - Marcina P. Chodzi o podsłuchy telefoniczne, ale też pełne ściągnięcie billingów z numerów innych osób, wymienionych w materiałach dotyczących Amber Gold. Małgorzata Wassermann zwróciła uwagę, że w materiałach tych występuje m.in. nazwisko Jacka Cichockiego, i należałoby sprawdzić czy rzeczywiście kontaktował się z nim prawnik współpracujący z Marcinem P.
ABW w notatce opisuje mechanizm działania Amber Gold, a notatkę kończy wnioskami. Według Agencji, sposób zabezpieczenia lokat oraz rozbieżności w regulaminie i warunkach ogólnych lokat mogły wskazywać, iż działalność firmy oparta była na mechanizmie tzw. piramidy finansowej, a potencjalnymi pokrzywdzonymi mogło być kiklkadziesiąt tysięcy osób. Krzysztof Bondaryk wskazuje też, że poprzez działalność linii lotniczych OLT Express Amber Gold wyprowadzało środki finansowe, uzyskiwane od klientów, które powinny być lokowane w metale szlachetne.
REKLAMA
Afera Amber Gold
ABW informowała też, że Amber Gold wynajmowała w BGŻ sześć skrytek bankowych, które jednak nie były wykorzystywane, a ich rozmiary uniemożliwiały składowanie w nich sztabek kruszców.
Treść notatki została zaprezentowana przez Krzysztofa Bondaryka posłom z komisji ds. służb specjalnych we wrześniu 2012 roku. Szef ABW nie odtajnił jej jednak.
Spółka Amber Gold, kierowana przez Marcina P., powstała w 2009 roku. Klientom oferowała między innymi inwestycje w złoto i zyski wyższe od lokat bankowych. W 2011 firma rozpoczęła działalność na rynku lotniczym. Jej linie OLT Express zbankrutowały w lipcu 2012 roku, niespełna miesiąc później to samo stało się z gdańską spółką, która okazała się piramidą finansową.
dcz
REKLAMA
REKLAMA