Donald Tusk
Premier Donald Tusk uważa 4 czerwca 1989 roku za dzień radosnego przełomu. Dziś obchodzimy dwudziestą rocznicę pierwszych, częściowo wolnych wyborów.
2009-06-04, 08:11
Posłuchaj
Premier Donald Tusk uważa 4 czerwca 1989 roku za dzień radosnego przełomu. Dziś obchodzimy dwudziestą rocznicę pierwszych, częściowo wolnych wyborów.
Premier podkreślił w "Sygnałach Dnia", że mimo tej radości, są powody do niepokoju, takie jak kryzys gospodarczy. Gość Polskiego Radia zaznaczył jednak, że naród, który nie potrafi wspominać dni chwały, nie znajdzie siły na przyszłość i pokonywanie trudności.
Zdaniem szefa rządu, decyzja o przeniesieniu oficjalnych obchodów do Krakowa była odpowiedzialna i po fakcie zostanie doceniona. Premier podkreślił, że zrobił wszystko co mógł, by uroczystości zgromadziły wszystkich Polaków, a prezydent - nie decydując się na przyjazd do Krakowa - miał do tego prawo.
Główne obchody państwowe rocznicy wyborów odbędą się w Krakowie. Na Wawelu spotkają się premierzy Polski, Czech, Litwy, Rumunii, Ukrainy i Węgier oraz kanclerz Niemiec. W krakowskich obchodach nie weźmie udziału prezydent Lech Kaczyński, który będzie w Gdańsku. Odznaczy tam działaczy "Solidarności" i antykomunistycznej opozycji.
REKLAMA
Premier powiedział, że Polska jest na dobrej drodze do uniknięcia podwyższenia podatków i deficytu budżetowego w związku z kryzysem gospodarczym.
Donald Tusk, który był gościem "Sygnałów Dnia", zaznaczył, że ewentualna nowelizacja budżetu będzie przygotowywana po to, by tego uniknąć. Jak podkreślił, w drugim półroczu Polacy będą musieli żyć oszczędniej, ale rząd nie chce zrzucać ciężaru kryzysu na barki najbiedniejszych.
Premier Tusk podkreślił, że Polska ma na tle Europy stosunkowo dobre wskaźniki gospodarcze. Zapewnił, że jego rząd zrobi co należy, by drugie półrocze nie było gorsze, a Polacy przeszli "suchą nogą przez kryzys".
Donald Tusk zapewnił, że jego rząd nie boi się podejmowania trudnych decyzji. Chodzi jednak o to, by reformy były jak najmniej uciążliwe dla obywateli.
REKLAMA
REKLAMA