Dekomunizacja w służbie zagranicznej. Sejmowa komisja za projektem ustawy
Sejmowa podkomisja przyjęła z poprawkami projekt ustawy o służbie zagranicznej. W myśl projektu, funkcjonariusze i współpracownicy komunistycznego aparatu bezpieczeństwa nie będą mogli pracować w dyplomacji. Zmiany w rządowej propozycji przewidują, że weryfikacja pracowników służby zagranicznej pod kątem służby na rzecz organów PRL będzie się odbywać także w świetle ustawy dezubekizacyjnej.
2017-07-13, 21:57
Wiceszef MSZ Jan Dziedziczak podkreślał, że pracownicy służby zagranicznej muszą spełniać najwyższe standardy. - To zakończenie okresu PRL w polskiej służbie zagranicznej - zaznaczył.
Wiceminister argumentował, że MSZ był jednym z nielicznych resortów, gdzie dekomunizacja odbyła się w niewielkim zakresie. "Wciąż jest wielu pracowników związanych z dawnym systemem komunistycznym i dzięki tej ustawie uda się unowocześnić funkcjonowanie służby zagranicznej. A także zapewnić przystąpienie do MSZ młodych, świetnie wykształconych osób, w miejsce osób uwikłanych we współpracę z dawnym systemem komunistycznym" - powiedział Jan Dziedziczak.
Polityk przypomniał, że MSZ zwiększyło ponad dwukrotnie liczbę słuchaczy Akademii Dyplomatycznej resortu. "Już teraz przyjęliśmy największą ze wszystkich instytucji państwowych liczbę absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej" - dodał.
Obowiązek lustracyjny
W myśl przyjętych poprawek, obowiązkiem lustracyjnym będą też objęci konsulowie honorowi. Stosowne oświadczenia dotyczące niepełnienia służby na rzecz totalitarnego państwa - w myśl ustawy dezubekizacyjnej - oprócz pracowników służby zagranicznej będą zobowiązani składać także członkowie ich rodzin, zatrudnieni w placówce zagranicznej RP.
Niezłożenie wspomnianych oświadczeń w terminie 30 dni od wejścia w życie ustawy stanowi podstawę do wygaszenia stosunku pracy.
REKLAMA
Opozycja: to początek czystek w MSZ
Poseł PO Marek Krząkała uważa, że projekt ustawy o służbie zagranicznej posłuży rządzącym do czystek a nie do zmian w organizacji pracy dyplomatów. Posłowie PO chcieli odrzucenia przepisów zakładających, że wszyscy członkowie służby zagranicznej stracą pracę po pół roku od dnia wejścia w życie ustawy. Nie stanie się tak, jeżeli przed upływem tego terminu zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy lub płacy.
- Artykuł 7. tego projektu mówi o tym, że wszyscy pracownicy, a jest ich 3664 osoby, otrzymują wypowiedzenie i po sześciu miesiącach w okresie przejściowym na nowych zasadach będą zatrudniani - nie wiadomo czy na tym samym stanowisku, czy ich kwalifikacje zostaną wykorzystane, to budzi poważne wątpliwości. Nie można się oprzeć wrażeniu, że chodzi tutaj nie o modyfikację służby zagranicznej, tylko raczej o przeprowadzenie czystek - mówił poseł PO Marek Krząkała.
Wszystkie poprawki PO odrzucone
Podkomisja odrzuciła wszystkie poprawki Platformy Obywatelskiej wprowadzające między innymi rozszerzony katalog zadań służby zagranicznej i wymóg znajomości co najmniej dwóch języków obcych dla osoby powoływanej na kierownicze stanowisko w MSZ. Poparcia nie znalazły też próby wykreślenia przepisów o nowych warunkach zatrudnienia wszystkim członkom służby zagranicznej.
Jedna z poprawek posła Konrada Głębockiego z PiS przewiduje, że w dyplomacji nie będą mogli pracować absolwenci szkół wyższych z obszaru byłego ZSRR.
REKLAMA
Marek Krząkała podkreślił, że PO nie sprzeciwia się dekomunizacji w MSZ. - Nie zgadzam się z zarzutem jakobyśmy bronili esbeków. To jest narracja ekipy rządzącej na potrzeby swojego elektoratu, ja też mam alergię na komunę (...) Natomiast nie ma czegoś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa, bo jeżeli ktoś składa oświadczenie lustracyjne, to nie ma przepisu w Polsce, który by mówił, że z automatu nie może podjąć jakiejkolwiek pracy - zaznaczał poseł PO.
MSZ: nie więcej niż 100 osób straci pracę
MSZ szacuje, że nie więcej niż 100 osób straci pracę w służbie zagranicznej wskutek negatywnej weryfikacji, czyli złożenia oświadczenia o pracy, służbie lub współpracy z organami bezpieczeństwa PRL.
Biuro Lustracyjne IPN do tej pory skierowało do sądu 38 wniosków o wszczęcie postępowania lustracyjnego. Zdecydowana większość tych spraw została już zakończona. - Te osoby, z tego, co wiem po konsultacjach z dyrektorem generalnym służby zagranicznej, w zdecydowanej większości nie pełnią już służby - powiedziała Edyta Karolak, dyrektor Biura Lustracyjnego IPN. Jak dodała, do zweryfikowania pozostało jedynie kilkanaście z początkowej grupy 1000 osób.
dad
REKLAMA
REKLAMA