Politycy o wecie prezydenta i budżecie
Politycy, którzy gościli w "Śniadaniu w Trójce" rozmawiali o przyszłości ustawy medialnej, którą wczoraj zawetował Lech Kaczyński.
2009-07-18, 09:58
Politycy, którzy gościli w "Śniadaniu w Trójce" rozmawiali o przyszłości ustawy medialnej, którą wczoraj zawetował Lech Kaczyński.
Paweł Wypych z Kancelarii Prezydenta wyjaśnił, że prezydent odesłał ustawę do Sejmu, gdyż w jego ocenie jest to bardzo zły projekt. Jak dodał, ustawie jasno sprzeciwiali się przedstawiciele środowisk twórczych i ludzie mediów. Wypych przypomniał, że projektu nie broniła także część posłów Platformy Obywatelskiej.
Eurodeputowany Jarosław Kalinowski z PSL podkreślił, że z przykrością musi stwierdzić, iż prezydent, wetując ustawę, miał rację. Jak dodał, można mieć wrażenie, że PO chce zaprowadzić ład medialny poprzez doprowadzenie do upadku Polskiego Radia i Telewizji. Kalinowski uważa, że premier powinien teraz uderzyć się w pierś i wezwać Polaków, by płacili abonament.
Poseł Jarosław Gowin z PO przyznał, że koalicji rządzącej od dwóch lat nie udało się rozwiązać największych problemów w mediach publicznych. Dodał jednak, że intencje były dobre. Poseł Gowin przyznał, że nie był gorącym zwolennikiem ustawy autorstwa PO, PSL i Lewicy. W jego ocenie finansowanie z budżetu, przewidziane w projekcie, uzależniałoby środki masowego przekazu nawet więcej niż dotychczas.
REKLAMA
Jerzy Szmajdziński z SLD zaznaczył, że jego ugrupowanie jeszcze nie zdecydowało, czy weto prezydenta odrzuci, czy też je poprze. Jak dodał, sytuacja wokół mediów publicznych jest bardzo dynamiczna. Szmajdziński wyjaśnił, że jego ugrupowanie rozpatruje podjęcie decyzji, która będzie dla środków masowego przekazu mniejszym złem.
Politycy, którzy byli gośćmi Trójki, bronili stanowisk swych ugrupowań w kwestii nowelizacji tegorocznego budżetu.
Nowelizacja, przyjęta wczoraj przez Sejm zakłada zmniejszenie wzrostu Produktu Krajowego Brutto z 3,7 do 0,2 procent i podwyższa deficyt z 18 na 27 miliardów złotych. W sumie z powodu kryzysu dochody w tym roku będą o ponad 30 miliardów niższe niż planowano.
Paweł Wypych z Kancelarii Prezydenta nie jest optymistą w kwestii nowelizacji budżetu. Jego zdaniem, założenia które przyjął resort finansów i możliwość ponownej korekty ustawy są, jego zdaniem, niebezpieczne dla finansów publicznych. Paweł Wypych podkreślił, że rząd nie przedstawił do tej pory konkretnych sposobów walki z kryzysem.
REKLAMA
Jerzy Szmajdziński z SLD uważa, że założenia budżetowe zostały źle oszacowane. Jego zdaniem, w gruzach legła cała filozofia dotycząca finansów. Jako przykład podał sztywny termin wejścia Polski do strefy euro, czy próbę oszacowania budżetu. Zdaniem wicemarszałka Sejmu, rząd zaproponował chaotyczne cięcia, które w większości godzą w "szeroko rozumiany obszar społeczny". Gabinet Donalda Tuska nie przedstawił dotychczas żadnego sposobu na ożywienie polskiej gospodarki- podkreślił Jerzy Szmajdziński.
Jarosław Gowin z Platformy Obywatelskiej uważa, że kryzys okazał się większy niż przypuszczali ekonomiści. Wyraził zadowolenie z faktu, że odpowiedzialność za budżet ponosi rząd. Jednocześnie przypomniał, że prezydent w sprawie budżetu nie ma prawa weta. Poseł PO zaapelował do prezydenta, by nie przeszkadzał w inicjatywach, które mają przeciwdziałać kryzysowi.
Jarosław Kalinowski z PSL-u podkreślił, że budżetowe cięcia - choć bolesne - były w obecnej sytuacji nieuniknione. Być może jednak uda się uniknąć dalszych ograniczeń. Jarosław Kalinowski powiedział, że największe wyzwanie dopiero przed nami. Według polityka PSL, będzie to budżet na rok 2010.
REKLAMA