Marek Borowski

Przewodniczący Rady Politycznej SdPl Marek Borowski uważa, że władze Warszawy mogłyby być bardziej elastyczne wobec kupców z KDT.

2009-07-21, 09:01

Marek Borowski

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Przewodniczący Rady Politycznej SdPl Marek Borowski uważa, że władze Warszawy mogłyby być bardziej elastyczne wobec kupców z KDT. Dziś budynek Kupieckich Domów Towarowych w Warszawie ma zająć komornik. Około ósmej policja i ochrona siłą weszły do hali. Na miejscu trwają przepychanki handlowców z funkcjonariuszami, użyto gazu łzawiącego.  

Marek Borowski przypomniał, że konflikt wokół Kupieckich Domów Towarowych trwa od wielu lat. Gość radiowej Trójki zaznaczył, iż tamtejsi kupcy już dawno mieli założyć spółkę, która miała zdobyć pieniądzę na budowę innej siedziby, jednak tego nie zrobili. Borowski wyraził jednak przekonanie, że wina leży po obu stronach - zarówno kupcy, jak i władze Warszawy wykazały się jego zdaniem brakiem dobrej woli. 

Borowski zwrócił uwagę, że miasto zaproponowało handlowcom pewne tereny, które początkowo zostały wycenione niżej, a obecnie ich wartość wzrosła. Kupcy widzą, że wymyka im się możliwość zbudowania nowego miejsca pracy. W tej sytuacji miasto mogłoby być nieco bardzie elastyczne, na przykład rozłożyć spłatę kosztów terenu na dłużej - uważa Borowski.

Marek Borowski zarzuca rządowi brak walki z kryzysem. Gość radiowej Trójki przyznał, że zagłosował za wotum nieufności dla ministra finansów Jacka Rostowskiego. Zaznaczył jednak, że był to nie efekt braku zaufania do szefa resortu, ale do polityki ekonomicznej rządu w ogóle. Jego zdaniem tych dwóch spraw nie da się rozdzielić.  

REKLAMA

Według Borowskiego przykładem złej polityki finansowej rządu Donalda Tuska jest pakiet antykryzysowy - przede wszystkim wprowadzenie gwarancji i poręczeń kredytowych dla przedsiębiorców. Dzięki nim właściciele firm mieli inwestować i aktywnie przeciwstawiać się wpływom kryzysu. Ten system nie działa - zaznaczył Borowski.  

Wyraził także nadzieję, że spór między NBP a ministerstwem finansów wkrótce się wyciszy. Zauważył, że zagraniczni inwestorzy obserwując konflikt mogą dojść do wniosku, że sytuacja w Polsce się destabilizuje i zaczną wycofywać kapitał. 

Rząd ma pomysł, by zasilić budżet ewentualnym zyskiem NBP. Zdaniem premiera Donalda Tuska mogłoby to być nawet 10 miliardów złotych. Takie rozwiązanie miałoby pomóc uniknąć podniesienia podatków.

Bank centralny prognozuje jednak, że w 2009 roku nie osiągnie żadnych zysków podobnie jak w ubiegłym roku. Bank tłumaczy, że zgodnie z polityką przyjętą przez NBP całość zysku jest lokowana w rezerwach walutowych. Mają one zabezpieczyć złotego przed ryzykiem wahań kursowych.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej