Trójmorze będzie zarzewiem sporu między Zachodem i Rosją?
Inicjatywa Trójmorza skupia się przede wszystkim na zagadnieniach infrastrukturalnych i współpracy ekonomicznej. (...) Z Ukrainą stałaby się projektem geopolitycznym - powiedział dr Andreas Umland z kijowskiego Instytutu na rzecz Współpracy Euroatlantyckiej.
2017-07-19, 08:16
Dr Andreas Umland - niemiecki politolog i ekspert kijowskiego Instytutu na rzecz Współpracy Euroatlantyckiej ocenił, że inicjatywa Trójmorza skupia się przede wszystkim na zagadnieniach infrastrukturalnych i współpracy ekonomicznej.
Grupa Trójmorza została powołana w 2015 roku z inicjatywy prezydentów Polski i Chorwacji. Pierwszy szczyt odbył się w Dubrowniku w 2016 r. Kolejny zaplanowany jest na 2018 rok w Rumunii. Obecnie członkami grupy są: Austria, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Węgry.
- Ta inicjatywa nie do końca koresponduje z oryginalną koncepcją międzymorza znaną z okresu międzywojennego, kiedy ta idea zyskała na popularności - zauważył. Jak wyjaśnił - wówczas międzymorze miało stanowić sojusz obronny, motywowany delikatną sytuacją państw, które powstały po rozpadzie imperiów - rosyjskiego i austro-węgierskiego. Jak określił – "małych krajów Europy Środkowowschodniej, które znalazły się w geopolitycznej szarej strefie".
Ekspert ocenił, że współcześnie państwa inicjatywy Trójmorza rozwiązały problem swojego bezpieczeństwa, są członkami NATO i UE. - Przyjęcie na przykład Ukrainy do inicjatywy Trójmorza, czy związanej z nią jakiejś nowej organizacji, zmieniłoby charakter tej organizacji - uważa Umland. - Stałaby się projektem geopolitycznym, a nie tylko przedsięwzięciem lobbingowym wewnątrz Unii Europejskiej, którym Trójmorze jest w tej chwili - powiedział.
Gdyby Mołdawia, Gruzja i Ukraina przystąpiły do projektu - uważa politolog - mógłby on być zarzewiem sporu między Zachodem i Rosją. - Dlatego stawka jest wysoka - stwierdził.
Jego zdaniem ryzyko stanowi również nieprzyjęcie tych krajów do takiego sojuszu. - Pozostawiłoby to bowiem te kraje w "szarej strefie" - stwierdził i dodał: "co staje się z szarą strefą wiemy z okresu międzywojennego – podczas wojny ta strefa spłynęła krwią".
Andreas Umland ocenił też: "Widzimy też co dzieje się z szarą strefą w okresie postsowieckim. Mołdawia utraciła część swojej wolności, Gruzja też, a teraz także Ukraina".
pg
REKLAMA