Jolanta Fedak
Minister pracy i polityki socjalnej powiedziała, że protesty pielęgniarek wybuchają z reguły w szpitalach, które mają kłopoty finansowe.
2009-08-14, 08:19
Posłuchaj
Minister pracy i polityki socjalnej Jolanta Fedak powiedziała, że protesty pielęgniarek wybuchają z reguły w szpitalach, które mają kłopoty finansowe.
Pani minister, która była gościem Sygnałów Dnia, zwróciła uwagę, że płace pielęgniarek są bardzo zróżnicowane, w zależności od kondycji danej placówki. Szpital Specjalistyczny w Radomiu, w którym trwa strajk pielęgniarek, jest zadłużony na sumę 25 milionów złotych, stąd niskie zarobki personelu. Jolanta Fedak podkreśliła, że nawet w takiej sytuacji wiele można osiągnąć drogą rozmów. Przypomniała, że takie negocjacje prowadzone są, na przykład, w Komisji Trójstronnej, w której udało się dwukrotnie ustalić płace minimalne.
Radomskie pielęgniarki domagają się 450 złotych podwyżki. Dyrekcja proponuje po tysiąc złotych jednorazowego dodatku. Protest w szpitalu się zaostrza. Pielęgniarki, które dotąd pikietowały budynek dyrekcji, od wczoraj okupują gabinet dyrektora.
REKLAMA
REKLAMA