Niemieckie turbiny gazowe trafiły na Krym mimo sankcji
Niemiecki koncern Siemens oskarżył Moskwę o naruszenie kontraktu. Turbiny gazowe wyprodukowane przez koncern, zamiast do elektrociepłowni w rosyjskim Tamanie, trafiły na okupowany przez Rosjan Krym.
2017-07-21, 14:19
Posłuchaj
W rozmowie z Polskim Radiem rzecznik prasowy "Siemensa" Wolfram Trost powiedział, że firma rozważa ograniczenie swojej obecności na rosyjskim rynku. W rozmowie z Polskim Radiem rzecznik potwierdził, że koncern uzyskał wiarygodne informacje, iż cztery ich turbiny zostały samowolnie i wbrew zawartej umowie przerobione i przetransportowane przez Rosjan na Krym.
- Kontrakt nie przewidywał takiej możliwości i jasno to przedstawiliśmy w naszym stanowisku - powiedział Polskiemu Radiu Wolfram Trost. "To było wyraźne złamanie umowy i nikt nas nie informował o takim kroku". Rzecznik dodał, że Siemens złożył Rosjanom propozycję odkupienia turbin i anulowania kontraktu, ale nie otrzymał odpowiedzi. Wolfram Trost potwierdził, że niemiecki koncern rezygnuje ze swoich mniejszościowych udziałów w rosyjskiej firmie "Interaftomatika" i kończy umowę licencyjną.
Moskwa informuje, że turbiny, które dostarczono na Krym, zostały wyprodukowane w Rosji. W reakcji na aneksję Krymu Unia Europejska nałożyła na Rosję sankcje, które zabraniają dostarczania do tego kraju między innymi turbin gazowych. Niemieccy przedsiębiorcy od dawna żądają anulowania sankcji gospodarczych wobec Moskwy.
dcz
REKLAMA
REKLAMA