Formuła 1: Robert Kubica, "ptak ze złamanym skrzydłem" wzbija się do lotu. Czuć kubicomanię
Robert Kubica po wypadku w 2011 roku pokonał wyboistą drogę, miał bardzo pod górę. Walczył kilka lat by wrócić do Formuły 1. Wiadomość o testach Kubicy na torze Hungaroring odbiła się szerokim echem w mediach na całym świecie.
2017-07-26, 12:00
Dwa dni po wyścigu o Grand Prix Węgier, 2 sierpnia Robert Kubica przetestuje bolid Renault z 2017 roku. Wiadomość o kolejnej szansy jaką dostał Polak wywołała w świecie motorowym duże zamieszanie. Coraz więcej mówi się, że Kubica może odliczać dni do tego najważniejszego momentu, kiedy wróci na tor F1 i znów będzie się ścigać z najlepszymi.
Powiązany Artykuł

Moto sport
Dziennikarze w Skandynawii widzą powrót "wyjątkowo szybkiego" polskiego kierowcy do Formuły 1 już w Grand Prix Belgii.
"Ten nieszczęśliwy ptak ze złamanym skrzydłem może już się pojawić w pełnej dyspozycji za miesiąc na torze Spa. Nie zapominajmy, że w swoim CV ma 76 wyścigów z czego jeden wygrany, a kierowca Renault Brytyjczyk Joylon Palmer nie zdobył nawet jednego punktu" - napisał duński dziennik "Ekstrabladet".
"Wygląda na to, że zespołowi bardzo się spieszy i jeżeli Kubica uzyska za tydzień lepsze czasy niż jego obaj kierowcy, a jest lepszy i szybszy nie tylko od Palmera, lecz też Niemca Nico Hulkenberga, to na poważnie powróci do F-1" - podkreśliła gazeta.
Zdaniem fińskiej telewizji YLE Robert Kubica jest szykowany do spektakularnego powrotu po ponad sześciu latach nieobecności, a połączenie doświadczenia z motywacją może zaskoczyć wszystkich: "w tegorocznych testach Polak pokazał, że jest jak najbardziej gotowy do jazdy w F-1, więc testy na Węgrzech będą ważnym ostatnim krokiem do wielkiego powrotu".
"To już jest pewne. Na Węgrzech odbędzie się ostatni test, który zadecyduje o sensacyjnym powrocie Roberta Kubicy do F-1, na który jak najbardziej zasługuje" - ocenił dziennik "Iltalehti".
W podobnym tonie pisze szwedzki dziennik "Aftonbladet".
"Wygląda na to, że wszystko się wyjaśniło. Kubica jest gotowy do startów. Jeżeli testy na Hungaroringu wypadną pomyślnie to chyba zobaczymy go już w Belgii za kierownicą bolidu Renaulta. Wszyscy pamiętamy Kubicę jako jednego z absolutnie najszybszych kierowców, który stał na podium 12 razy, a jeden wyścig, w Montrealu w 2008 roku, wygrał. Na torze był zawsze nieustraszony, odważny i twardy. Po dramatycznym wypadku rajdowym w 2011 roku nikt nie wróżył jego powrotu, lecz teraz najwięksi sceptycy już się chyba przekonali" - podkreśliła gazeta.
x-news
REKLAMA
Nie będzie specjalnych regulacji dla Kubicy
Kubica w tym roku już dwa razy jeździł bolidem Lotus-Renault z 2012 roku. Pierwszy test w czerwcu odbył się w Walencji, drugi - w lipcu na francuskim torze Paul.
Cyril Abiteboul Kubica nadal jest szybki i bardzo regularny
Cyril Abiteboul, szef francuskiej stajni, do tematu powrotu Kubicy do F1 podchodzi jednak bardzo ostrożnie. Jest jednak pewny, iż nie ma żadnych przeszkód, by Kubica wrócił.
- Nie chcę mówić tak czy nie - stwierdził Abiteboul pytany, czy może potwierdzić powrót Polaka do F1. - To nie był egzamin. Jednak my podczas testów nie zauważyliśmy przeszkód, które mogłyby mu w tym przeszkodzić - dodał komentując osiągnięcia Kubicy podczas przejazdów testowych.
Szef Renault uważa, że Kubica nadal jest szybki i bardzo regularny. - Wciąż jest pełen energii oraz entuzjazmu. Jest jeszcze za wcześnie, aby rozmawiać o kolejnych krokach, aby nie tworzyć nowych spekulacji - zakończył Abiteboul.
REKLAMA
Z kolei organ zarządzający Formułą 1 przyznał, że nie będzie żadnych problemów z ewentualnym powrotem Roberta Kubicy do królowej sportów motorowych.
Przedstawiciel FIA, Charlie Whiting - dyrektor wyścigów Formuły 1 - przyznał, że Kubica jak każdy inny kierowca będzie musiał przejść wszystkie procedury i nie będzie specjalnych regulacji pod jego ewentualny powrót do F1.
- Robert jest w posiadaniu krajowej licencji "A". Ale proces licencyjny zakłada również kontrolę lekarską - powiedział Whiting w wywiadzie udzielonym "Auto Motor und Sport".
Co się wydarzy po testach w sierpniu na słynnym Hungaroringu? Śmiało można powiedzieć, że w powietrzu wyczuwany jest nie tylko zapach benzyny, pachnie też kubicomanią, która zbliża się wielkimi krokami.
REKLAMA
Po wypadku w lutym 2011 roku, gdy Robert Kubica rozbił auto podczas rajdu we Włoszech, a potem przeszedł prawie 20 operacji, długo mówiło się, że nie jest w stanie rywalizować w Formule 1. Polak udowadnia jednak, że mimo iż długo miał pod górkę to wreszcie wjechał na właściwy tor.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl, PAP
REKLAMA