Awantura w KOD. "Frakcja Mateusza Kijowskiego" z hukiem opuszcza stowarzyszenie

Część działaczy KOD z Mazowsza, skupiona wokół Mateusza Kijowskiego, odchodzi ze Stowarzyszenia i zakłada własną organizację. "Szanowni, dzisiejszy dzień jest naszym ostatnim dniem w Stowarzyszeniu KOD. Niniejszym składamy rezygnację z wszelkich funkcji oraz z członkostwa w Stowarzyszeniu" - napisali w oświadczeniu założyciele "ODnowy", bo tak nazywa się ruch.

2017-07-28, 11:40

Awantura w KOD. "Frakcja Mateusza Kijowskiego" z hukiem opuszcza stowarzyszenie
Obecny szef KOD Krzysztof Łoziński i były - Mateusz Kijowski. Foto: Facebook.com/Krzysztof Łoziński, FLICKR/Platforma Obywatelska RP/CC BY-SA 2.0

Ponad 150 działaczy podpisało się pod oświadczeniem. Cały mazowiecki KOD liczy ok. 2 tys. członków.

"Jesteśmy związani z ruchem KOD od listopada 2015. Poświęciliśmy mu ponad półtora roku, czynnie działając na rzecz społeczeństwa obywatelskiego i przeciw niszczeniu Polski. Jak wielu realnie działających ludzi zaniedbaliśmy domy, rodziny, pracę. Wszystko to w imię wartości, które skłoniły obywateli do zaangażowania się w działania KOD i leżały u podstawy jego powstania.

Tym bardziej nie możemy zaakceptować sytuacji, w której owe wartości schodzą na plan dalszy, marginalizowane przez ludzi ukierunkowanych wyłącznie na realizację własnych interesów i autopromocję, stanowiących obecnie część ZG KOD" - piszą sfrustrowani zachowaniem liderów KOD działacze.

REKLAMA

Afera z fakturami

O decyzji Kijowski poinformował zarząd KOD w środę. Oficjalnym powodem miał być sposób organizacji protestów przeciw reformie sądownictwa. KOD Mazowsze rzekomo był odsuwany i lekceważony przy tych wydarzeniach.

Mateusz Kijowski był liderem KOD od jego założenia w listopadzie 2015 roku. Funkcję przewodniczącego pełnił do maja br., gdy zastąpił go Krzysztof Łoziński. Kontrowersje wzbudzały niezapłacone alimenty Kijowskiego oraz zarzuty prokuratorskie o przywłaszczenie 121 tys. złotych oraz próby przywłaszczenia kolejnych 15 tys. Kijowskiemu grozi 8 lat więzienia.

- To jest naturalny efekt bronienia demokracji, kiedy władza jest niedemokratyczna, kiedy walczy z obywatelami, próbuje uniemożliwić im tę walkę o demokrację na różne sposoby, m.in. stawiając fałszywe zarzuty, próbując skompromitować ludzi nieprawdziwymi rzeczami - skwitował wówczas sytuację Kijowski, mimo że w styczniu br. dziennikarze Onet.pl opisali ze szczegółami oraz udokumentowali nieścisłości finansowe w stowarzyszeniu.

Facebook.com/tvp.info/dcz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej