Rząd zawalił tarczę?
Witold Waszczykowski: Rządowi Donalda Tuska nie zależy na tarczy antyrakietowej.
2009-08-28, 11:25
Opieszałość rządu Donalda Tuska sprawiła, że tarczy antyrakietowej w Polsce nie będzie – mówił w wywiadzie dla „Dziennika” główny negocjator ws. tarczy Witold Waszczykowski.
"Donald Tusk i jego ministrowie uznali, że nie ma potrzeby, aby Polska zawierała strategiczny sojusz obronny ze Stanami Zjednoczonymi. Umowę o tarczy rząd podpisał po kilkumiesięcznym zwlekaniu, a nie ratyfikowano jej do teraz. Nie zawarto innych umów, które były potrzebne, by tarcza istniała w Polsce, chodzi tu o porozumienie o warunkach stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce. W tej ostatniej sprawie negocjacje ślimaczą się od roku" - mówił Waszczykowski.
"To daje pole do gry Waszyngtonowi, który może dogadywać się z Rosją i wycofywać z podpisanego porozumienia" – uważa minister. "Urzędnicy z nowej administracji Barraka Obamy mówią otwarcie: Nieratyfikowanie umowy było nam na rękę. Nie czują się związani umową podpisaną przez ich poprzedników" - tłumaczy wiceszef BBN.
REKLAMA
Zdaniem Waszczykowskiego, gdyby Polska zatwierdziła umowę o tarczy, dziś bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji. Gdyby Stany Zjednoczone chciały się wycofać z projektu, moglibyśmy w zamian żądać np. gwarancji obrony przed atakiem rakietowym na Polskę. "Ekipa Tuska wie, że instalacji w Polsce nie będzie" – mówił Witold Waszczykowski.
"Zrobiliśmy wszystko"
Słowami eksperta ds. tarczy antyrakietowej oburzony jest wicepremier Grzegorz Schetyna. W „Sygnałach dnia” w Polskim Radiu powiedział, że swoim wywiadem Waszczykowski się skompromitował.
Szef MSWiA podkreślił, że polski rząd zrobił wszystko, by doprowadzić do zakończenia negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie rozmieszczenia tarczy antyrakietowej. - Decyzja leży jednak po stronie amerykańskiej. Mówiliśmy otwarcie, że zmiana administracji w Waszyngtonie może wywołać pewne perturbacje i zmianę podejścia USA do tej kwestii. Tak się rzeczywiście stało, ale co do tego ma rząd polski i czeski? – powiedział Schetyna.
Podobnie uważa politolog Wawrzyniec Konarski. W Programie Trzecim Polskiego Radia powiedział, że to, iż tarcza antyrakietowa może nie powstać, to w dużej mierze wina strony amerykańskiej, a nie polskiej. - Polska nie jest przez Stany Zjednoczone traktowana jako partner strategiczny – powiedział.
REKLAMA
Zdaniem profesora Konarskiego przez ostatnie 20 lat zaniedbano u nas odpowiednią logistykę, która zbudowałaby wizerunek Polski jako wiarygodnego partnera. - Stany Zjednoczone mogą także mieć świadomość, iż nasze nienajlepsze stosunki z Rosją mogłyby utrudnić amerykańskiej dyplomacji relacje z Moskwą - przypuszcza politolog.
Inaczej sprawę tarczy komentuje Paweł Kowal. Były wiceminister spraw zagranicznych uważa, że słowa Waszczykowskiego były uzasadnione. W "Sygnałach Dnia" Kowal przyznał, że rząd w sprawie tarczy popełnił wiele błędów. - Największym było podpisanie umowy o tarczy po kilkumiesięcznym zwlekaniu. To przez Amerykanów zostało odebrane jako wahanie – powiedział europoseł.
Zdaniem Pawła Kowala zmianę w podejściu do tarczy antyrakietowej widać także w Polsce od czasu zmiany rządu. Według niego, Tusk dążył do zmiany polityki poprzedniej ekipy rządzącej. - W Polsce w ramach obsesji zmieniania polityki po poprzednikach, dezawuowano jego politykę – tłumaczył.
Rezygnacja pewna?
"Le Figaro": Los tarczy rozstrzyga się w rzeczywistości w Moskwie, gdzie nie przestaje się powtarzać, że stanowi ona bezpośrednie zagrożenie dla Rosji.
Czwartkowa „Gazeta Wyborcza” napisała, że rezygnacja z tarczy w Polsce jest już praktycznie przesądzona. „Sygnały generałów z Pentagonu są absolutnie jasne: obecny rząd poszukuje innych rozwiązań w kwestii obrony przeciwrakietowej niż bazy w Polsce i Czechach” - mówi "GW" lobbysta, zabiegający o tarczę. Gazeta cytowała też wiarygodne źródło w Kongresie USA, które przyznaje, że od kilku tygodni rząd sprawdza, jak Kongres zareaguje na porzucenie planów budowy tarczy w Polsce i Czechach.
REKLAMA
Doniesienia „GW” zdementował Waszyngton. - Uznaję te informacje za nieścisłe - oświadczył na konferencji prasowej rzecznik Departamentu Stanu Philip Crowley. - Cały czas rozważamy naszą strategię przeciwrakietową - dodał.
Doniesienia polskich mediów uprawdopodobnia jednak przebieg ubiegłotygodniowej konferencji na temat amerykańskiej obrony antyrakietowej w Huntsville w stanie Alabama. Jak zaznaczają jej uczestnicy, podczas obrad nie poruszono w ogóle kwestii tarczy antyrakietowej.
Jak napisał w raporcie o konferencji Riki Ellison, prezes Missile Defense Advocacy Alliance (MDAA), organizacji promującej budowę systemów obrony rakietowej podczas spotkania generał Patrick O'Reilly z Pentagonu przedstawił propozycje alternatywnych rozwiązań dla tarczy w Polsce. „Jedno z nich to umieszczenie na morzu, a w przyszłości na lądzie, systemów obrony rakietowej SM3 i Aegis. Mogłyby one przechwytywać rakiety nieprzyjaciela w początkowej fazie lotu – relacjonuje w dokumencie Ellison.
„USA porzuciły sojusznika”
Zamieszanie wokół planów budowy tarczy antyrakietowej w Europie komentuje piątkowy dziennik "Le Figaro". „Dotąd jednoznacznie proamerykańska Polska i inne państwa nowej Europy straciły zaufanie do USA” – pisze gazeta.
REKLAMA
"Liderzy państw nowej Europy boją się, że Barack Obama poświęca ich interesy dla pozyskania dobrych relacji z Kremlem. Gorączka proamerykańska w nowej Europie, opiewana przez byłego ministra obrony USA Donalda Rumsfelda, błyskawicznie opada" – dodaje "Le Figaro".
"Warszawa nie ufa już Ameryce, gdyż zbliżenie amerykańsko-rosyjskie nadchodzi za jej plecami, a administracja Obamy porzuciła swojego najwierniejszego sojusznika w Iraku" – pisze autor artykułu.
Według gazety, los tarczy rozstrzyga się w rzeczywistości w Moskwie, gdzie nie przestaje się powtarzać, że stanowi ona bezpośrednie zagrożenie dla Rosji i że umowa o redukcji arsenału nuklearnego jest zależna od porzucenia przez USA projektu instalacji tarczy.
(sż)
Czytaj więcej o tarczy antyrakietowej!
REKLAMA
REKLAMA