Wypożyczasz sprzęt wodny na plaży? Nie zostawiaj dowodu!

Mamy wakacje, a to oznacza, że często korzystamy z tak zwanych usług czasu wolnego, zajęć fitness, parków wodnych, szkół tańca. Tymczasem jak się okazuje przedsiębiorcy oferujący te atrakcje w czasie wolnym od pracy nie zawsze dbają o prawa konsumentów.

2017-08-04, 10:00

Wypożyczasz sprzęt wodny na plaży? Nie zostawiaj dowodu!
Wypożyczalnie sprzętu wodnego często żądają pozostawienia dowodu tożsamości, co jest niezgodne z prawem. Foto: InnerVisionPRO/Shutterstock.com

Posłuchaj

Na co uważać, korzystając z usług czasu wolnego, mówili w audycji „Pogotowie konsumenckie” w Polskim Radiu 24: Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Mateusz Sokołowski z Federacji Konsumentów i Agnieszka Świątek-Druś, rzecznik prasowy GIODO (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Umowa, jaką zawieramy np. z klubem fitness, czy pływalnią powinna w równym stopniu kształtować nasze obowiązki, jak i nasze prawa mówi Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- Bardzo często jest tak, że to właśnie przedsiębiorca przyznaje sobie tu trochę więcej tych praw i za to konsument będzie musiał zapłacić. To trochę więcej to różnego rodzaju przerzucanie odpowiedzialności na konsumenta, jakiejś sytuacji ryzykownej, związanej z prowadzeniem całego biznesu, właśnie na konsumenta. Np. za rzeczy pozostawione na basenie, czy w szkole tańca w szatni te placówki nie chcą ponosić odpowiedzialności. Jest to przerzucanie odpowiedzialności na konsumenta. A przypomnijmy, że za rzeczy pozostawione w szatni zgodnie z prawem ponosi odpowiedzialność ten, któremu konsument te rzeczy powierza, czyli przedsiębiorca i nie może się od tego obowiązku uchylać – podkreśla gość audycji „Pogotowie konsumenckie”.

Kto ponosi odpowiedzialność za uszkodzony sprzęt?

Dalej powinniśmy zwracać uwagę na to, kto ponosi odpowiedzialność za uszkodzony sprzęt, na przykład w klubie fitness.

- Bardzo często pojawiają się klauzule, które mówią, że za wszelkie usterki, czy jakieś sytuacje, które są związane z zepsuciem przez konsumenta rzeczy ponosi zawsze odpowiedzialność konsument. A de facto w każdym wypadku, jeżeli dojdzie do sporu, to będzie orzekał sąd, a takie odgórne ograniczenia odpowiedzialności naszym zdaniem jest niezgodne z prawem – zaznacza Małgorzata Cieloch.

REKLAMA

Sporo skarg na usługi czasu wolnego

Mateusz Sokołowski z Federacji Konsumentów przyznał, że szczególnie latem trafia sporo skarg od konsumentów na usługi czasu wolnego.

- Szczególnie te skargi na wszelkiego rodzaju działania na basenach, siłowniach itd. nasilają się w okresie wolnym, czyli w czasie wakacji. Wtedy jesteśmy jako konsumenci przede wszystkim bardzo rozleniwieni, ale to nie zwalnia nas z myślenia i czytania tego, co podpisujemy – zaznacza rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.

Żądanie pozostawienia dowodu tożsamości niezgodne z prawem

Pierwsza rzecz, z jaką nadal często stykają się konsumenci w wypożyczalniach sprzętu sportowego, rowerów, kajaków czy leżaków jest obowiązek pozostawienia dokumentu tożsamości. To jest niezgodne z prawem, przestrzega nasz gość.

- Dużo jest takich przypadków i dużo mówi się o tym, że nasz dowód osobisty to rzecz „święta”. My jako konsumenci staliśmy się pewnego rodzaju produktem. Ten, kto będzie dysponował naszymi danymi osobistymi, może to wykorzystać do niezbyt przyjaznych celów, może mieć to negatywne skutki, chociażby kredytowe. Dlatego trzeba uważać, warto też zauważyć, że tutaj nie chodzi tylko i wyłącznie o dowód jako dokument tożsamości, ale jest to również paszport, legitymacja studencka, ale również np. dowód rejestracyjny pojazdu – wymienia Mateusz Sokołowski. – Trzeba uważać na wszystko. Powierzenie komuś dokumentów to nie jest zbyt rozsądna rzecz – dodaje.

REKLAMA

Praktyka żądania dowodu osobistego pod zastaw jest znana Głównemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych. Jest stosowana zresztą zarówno przez instytucje publiczne, jak i prywatne. A nasilona w czasie ferii zimowych i letnich wakacji, mówi Agnieszka Świątek-Druś, rzecznik prasowy GIODO.

- Ponieważ ta praktyka jest niezgodna z prawem, a jednocześnie groźna dla bezpieczeństwa naszych danych osobowych, GIODO dąży do jej wyeliminowania. My sami, gdy się z nią spotkamy nie gódźmy się na takie działania i osobie, która nam proponuje pozostawienie dowodu osobistego jako zastawu za wypożyczany sprzęt, zwróćmy uwagę, że takie działanie jest niezgodne z ustawą o dowodach osobistych. Jest ono dodatkowo zagrożone odpowiedzialnością i karą do 1 miesiąca ograniczenia wolności, albo karą grzywny – podkreśla eksperta.

Naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych 

Jednocześnie tego typu praktyki naruszają także ustawę o ochronie danych osobowych.

- Takie podstawowe jej zasady, jak legalizmu, celowości, adekwatności i ograniczenia czasowego. Gdy bowiem podmiot, który pozostawia nasz dowód osobisty jako zastaw za wypożyczany sprzęt, stosuje taką praktykę, dochodzi w ten sposób do przetwarzania danych osobowych, do których przetwarzania z reguły nie jest uprawiony. Pozyskuje bowiem więcej danych niż mu są niezbędne do tego, by zabezpieczyć się przed tym, że sprzętu nie zwrócimy, lub że ulegnie on zniszczeniu i będzie on chciał dochodzić roszczeń z tego tytułu przed sądem. Do wniesienia pozwu przed sądem wystarczą mu takie dane jak imię i nazwisko, adres zamieszczania, ewentualnie numer PESEL i wystarczy, że te dane osobowe zostaną z dowodu osobistego spisane – podkreśla Agnieszka Świątek-Druś.

REKLAMA

Dowodu nie można też skanować ani kserować 

Nie można dowodu ani skanować, ani kserować, można ewentualnie zażądać kaucji. A jeśli ona nie wystarczy - spiszmy umowę, zachęca rzeczniczka GIODO.

- Wtedy spiszmy te dane z dokumentu, spiszmy ewentualnie umowę. Można przecież wzór takiej umowy przygotować od razu i wpisać do niej tylko te dane, które są niezbędne do tego później, żeby móc dochodzić swoich praw w sądzie. Słyszymy również o takich praktykach pozostawiania w zastaw innych dokumentów potwierdzających tożsamość, takich jak paszporty, prawa jazdy, legitymacje szkolne czy studenckie. Te praktyki są również niezgodne z prawem. Można sformułować do takiego postępowania podobne zarzuty, jak w przypadku dowodów osobistych, z ta tylko różnicą, że dochodzi wtedy do naruszenia przepisów szczególnych, które regulują wydawania takich dokumentów i posługiwanie się nimi – wyjaśnia rozmówczyni Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.

Agnieszka Świątek-Druś dodaje, że są instytucje, które z powodzeniem stosują dobre praktyki, co dowodzi tego, że jednak można.

Warto też pamiętać, że w wypadku rezygnacji konsumenta z wykupionej usługi, zgodnie z prawem należy mu się zwrot pieniędzy za część niezrealizowaną, a przedsiębiorca może zatrzymać jedynie kwotę odpowiadającą faktycznie poniesionym kosztom wynikającym np. z rezerwacji sali do ćwiczeń.

REKLAMA

Sylwia Zadrożna, Aleksandra Tycner, Anna Wiśniewska 

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej