Polska grozi wetem

W Brukseli rozpoczyna się we czwartek dwudniowy szczyt Unii Europejskiej poświęcony m.in. kwestiom klimatycznym. Polska zapowiada twardą walkę o korzystne dla nas zapisy w mandacie unijnym na grudniową konferencję klimatyczną w Kopenhadze. W szczycie wezmą udział prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk.

2009-10-29, 09:47

Polska grozi wetem
. Foto: fot. SXC


Polska chce, by przyjęty na szczycie mandat konkretnie określał kwoty, jakie poszczególne kraje członkowskie mają płacić na działania związane z ochronę klimatu. Komisja Europejska szacuje, że cala unijna składka miałaby sięgnąć 2 do 15 mld euro. Premier Donald Tusk zapowiadał już, że dla niego kluczowe jest, by mandat precyzyjnie ustalał "kto i jakie ciężary musi ponieść". "Precyzyjnie jakie, czyli wyliczone w gotówce" - mówił szef rządu.

Finansowe wsparcie krajów najbiedniejszych i rozwijających się, takich jak Chiny, Indie i Brazylia jest konieczne, by w Kopenhadze doszło do globalnego porozumienia o redukcji emisji CO2 po roku 2012, kiedy wygaśnie protokół z Kioto.

Polska domaga się sprawiedliwego podziału kosztów. I tu szykuje się ostry spór. Bogata, stara Piętnastka chce, by ciężar wsparcia wzięły na siebie kraje, które emitują najwięcej dwutlenku węgla, a więc na przykład Polska, bo jej gospodarka jest w ponad 90% oparta na węglu. Warszawa z kolei proponuje, by brać pod uwagę dochód narodowy, lub udział w pomocy rozwojowej, a to oznaczałoby, że bogate kraje zapłacą najwięcej. Jeśli nie będzie porozumienia w tej sprawie Polska zapowiedziała, że zablokuje wspólne stanowisko dotyczącego finansowego wsparcia dla najbiedniejszych, z którym Unia chce pojechać na grudniową konferencję klimatyczną do Kopenhagi.

REKLAMA

„Jeśli nie będzie pieniędzy na stole, nie uda nam się uzgodnić globalnego porozumienia" - ostrzega komisarz do spraw środowiska Stavros Dimas. Bo bez finansowej pomocy kraje rozwijające się, takie jak Chiny, czy Indie nie chcą przyłączyć się do ambitnych planów redukcji emisji dwutlenku węgla.

Niewykluczone, ze szef Komisji Europejskiej Jose Barroso przedstawi w Brukseli wstępny skład nowej KE. Polskim kandydatem na komisarza jest Janusz Lewandowski, rządowi najbardziej zależy na tym, aby objął tekę budżetową.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej