Grypa na Ukrainie bardziej polityczna niz świńska
Ukraińskie media coraz częścią mówią nie o epidemii, a o politycznej manipulacji.
2009-11-06, 13:46
Główny lekarz sanitarny Ukrainy Ołeksandr Biłowoł poinformował, że potwierdzono laboratoryjnie 32 przypadki zachorowania na grypę AH1N1, z tego 14 śmiertelnych.
Na temat liczby zachorowań i walki z nową grypą wypowiada się każdy, począwszy od deputowanych, poprzez urzędników Ministerstwa do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych aż po prezydenta i premiera. Często przytaczają oni sprzeczne dane.
Politolog Wołodymyr Fesenko w rozmowie z Polskim Radiem podkreślił, że politycy manipulują liczbami wykorzystując rzeczywisty wzrost zachorowań, w tym przypadki grypy AH1N1, do walki ze swoimi konkurentami. „Rozpoczęło się upolitycznianie problemu, zaostrzanie i dramatyzowanie. Po epidemii medycznej rozpoczęła się polityczna" - dodał.
Wychodzące w piątki tygodniki też nie mają wątpliwości, że za rozmiary paniki wśród ludności odpowiadają urzędnicy i politycy, którzy starają się wykorzystać grypę do walki przedwyborczej nie patrząc na skutki swoich działań. „Maski-show", „Ile ukradną z epidemii?", „Pan(dem)iczna grypa", „Epidemia głupoty" - to tytuły głównych artykułów.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA