Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej. Piotr Walentynowicz: zaskarżę stronę rosyjską
Zaskarżę stronę rosyjską przed rosyjskim sądem w związku z łamaniem przepisów w trakcie prowadzenia śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej - zapowiedział w Radiu Maryja Piotr Walentynowicz, wnuk działaczki Solidarności Anny Walentynowicz, która zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem.
2017-08-08, 13:47
Piotr Walentynowicz uważa, że strona rosyjska naruszyła przepisy w kwestii przewlekłości śledztwa i przetrzymywania głównego materiału dowodowego, m.in. wraku samolotu Tu-154M oraz czarnych skrzynek. Walentynowicz zapowiedział w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja, że zaskarży stronę rosyjską przed rosyjskim sądem. Według niego umożliwi to skierowanie sprawy także do sądów międzynarodowych.
- Mam świadomość, że rosyjskie sądy wyglądają podobnie jak te, które umocowały się w ramach porozumienia z 1989 roku. To oczywiście będzie odrzucane, ale myślę, że po którejś apelacji będziemy mogli naszą sprawę zgłosić do Strasburga - powiedział. - Po wyczerpaniu środków prawnych będzie możliwość dalszego działania - dodał.
Powiązany Artykuł

Walentynowicz zapowiedział, że dokumenty w sprawie nieprawidłowości przy prowadzeniu śledztwa smoleńskiego przez stronę rosyjską, zostaną złożone po przygotowaniu ich przez prawnika. Z rodziną śp. Anny Walentynowicz współpracuje w tej sprawie mec. Lech Obara.
REKLAMA
10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. W Polsce śledztwo w sprawie początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła ona zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. pułku lotniczego. 4 kwietnia 2016 r. śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym.
Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".
aj
REKLAMA