Janusz Kurtyka
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej powiedział, że jego placówka przygotowuje pierwsze wnioski do sądu w związku z lustracją.
2008-04-29, 08:40
Posłuchaj
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej powiedział, że podległa mu placówka przygotowuje pierwsze wnioski do sądu w związku z lustracją.
Janusz Kurtyka wyjaśnił w Salonie Politycznym Trójki, że w połowie marca upłynął termin składania oświadczeń lustracyjnych. Około 100 tysięcy osób będzie musiało zostać zweryfikowanych. Dotychczas do Instytutu dotarło około 70 tysięcy oświadczeń.
Gość Polskiego Radia nie chciał powiedziać, kogo będą dotyczyły wnioski sądowe. Zastrzegł, że materiały są jeszcze weryfikowane przez jego pracowników. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej uważa, że pełny dostęp do akt podległej mu placówki nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Janusz Kurtyka opowiedział się przeciwko - jak się wyraził - "ludowej lustracji". Taki mechanizm byłby ryzykowny - podkreślił historyk. W opinii prezesa IPN-u - problemem nie jest otwarcie archiwów tylko wiedza i kompetencje osób, którzy z nich korzystają. Prezes IPN-u podkreślił, że w chwili obecnej jest pełny dostęp do akt osób publicznych.
REKLAMA
Janusz Kurtyka dodał, że Instytut zwrócił już pracodawcom wszystkie oświadczenia lustracyjne obywateli, którzy zgodnie ze znowelizowaną ustawą nie musieli ich składać.
Prezes IPN-u powiedział też, że Bronisławowi Geremkowi, który odmówił ponownego złożenia oświadczenia lustracyjnego, nie grożą żadne sankcje. Zgodnie z prawem ze złożenia oświadczenia można rozliczać polskiego posła, czy senatora, ale nie europarlamentarzystę. Szef IPN-u wyraził opinię, że z nieodpowiedzialnego - jego zdaniem - gestu Bronisława Geremka powinni rozliczyć sami wyborcy.
Janusz Kurtyka zapowiedział że w niedługim czasie Instytut Pamięci Narodowej wyda książkę o Lechu Wałęsie. Ta zbiorowa praca będzie łączyła w sobie cechy pracy źródłowej i rozprawy historycznej
REKLAMA