Hiszpania: cała policja na tropie kierowcy furgonetki, Abujakuba
Katalońska policja podała nowe szczegóły ze śledztwa w sprawie czwartkowego podwójnego zamachu terrorystycznego. Zdaniem policjantów, napastnik, który rozjeżdżał ludzi na deptaku La Rambla w Barcelonie, jechał sam. Wciąż jednak nie wiadomo, gdzie jest obecnie.
2017-08-20, 17:41
Posłuchaj
Śledztwo w sprawie zamachów w Katalonii. Nowe szczegóły. Relacja Wojciecha Cegielskiego z Barcelony (IAR)
Dodaj do playlisty
Szef katalońskiej policji Josep Lluis Trapero potwierdził na konferencji prasowej, że napastnik działał sam.
- W tym momencie sądzimy, choć nie możemy wykluczyć innych możliwości, że sprawcą zamachu, który zabił wiele osób na odcinku dwustu metrów, była jedna osoba - mówił.
Wcześniej rzecznik policjantów potwierdził, że zamachowcem najprawdopodobniej jest 22-letni Junes Abujakub urodzony w Maroku.
Mężczyzny szuka w tej chwili cała hiszpańska policja. Na drogach w całym kraju ustawione są blokady, choć nie wyklucza się, że sprawca mógł uciec do Francji.
REKLAMA
Matka Abujakuba zaapelowała, aby oddał się w ręce policji. - Ona chce, żeby on do niej wrócił, chce, żeby oddał się w ręce policji. Woli go widzieć w więzieniu lub martwym, niż aby inni ludzie przez niego umierali - mówiła kuzynka poszukiwanego Hannu Ghanimi.
Według policji, za podwójny zamach w Barcelonie i w Cambrils odpowiedzialna jest co najmniej 12-osobowa grupa terrorystów pochodzenia marokańskiego. Planowali oni atak z użyciem gazu, ale gdy w środę gaz eksplodował w ich domu, zdecydowali się przyspieszyć zamach, by nie wpaść w ręce policji i wykorzystać do ataków samochody.
Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Hiszpańska policja podejrzewa, że cała marokańska grupa miała luźne powiązania z ISIS. Policja poszukuje też radykalnego imama z miasta Ripoll, gdzie mieszkali zamachowcy. Podejrzewa się, że to on był ideologicznym szefem tej grupy.
Poszukiwany Junes Abujakub. Fot. PAP/EPA
Zawikłane śledztwo
Agencja EFE podaje, że w ramach poszukiwań 23-letniego Abujakuba policja zaostrzyła kontrole na hiszpańsko-francuskiej granicy, w miejscowości La Jonquera. EFE pisze, że policja nie jest w stanie z całą pewnością ustalić, w jakim stopniu Abujakub był zamieszany w ten atak. Wcześniej media pisały o nim jako o kierowcy furgonetki, która wjechała w ludzi.
Szef katalońskiej policji mówił też że komórka terrorystyczna przygotowywała "jeden zamach lub kilka ataków" bombowych w Barcelonie. Dżihadyści chcieli użyć 120 butli z butanem, które policja znalazła w domu w miejscowości Alcanar, ok. 200 km na południowy zachód od stolicy Katalonii.
Anonimowy przedstawiciel hiszpańskiej policji, cytowany przez agencję AP, ujawnił, że przy użyciu karty kredytowej ukrywającego się Abujakuba wypożyczono trzy furgonetki. Jednej użyto podczas ataku w Barcelonie. Drugą znaleziono w Vic, 70 km na północ od Barcelony na drodze do Ripoll, gdzie mieszkali główni podejrzani ws. ataku. Trzecia była w samym Ripoll.
Śledczy są przekonani, że terroryści chcieli wypełnić furgonetki materiałami wybuchowymi i dokonać ataku na wielką skalę. Ich plany zmieniły się jednak po eksplozji w Alcanar.
W niedzielę przedstawiciel katalońskich władz Joaquim Forn oznajmił na konferencji prasowej, że komórka terrorystyczna odpowiedzialna za ataki "została zneutralizowana", mimo że jeden z jej członków nadal się ukrywa. W sobotę podobną opinię wyraził szef hiszpańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Juan Ignacio Zoido, oznajmiając, że grupa ta "została rozbita". Tymczasem katalońska policja uznała deklarację ministra za przedwczesną.
REKLAMA
Liczne ofiary
W czwartkowym zamachu na Las Ramblas oraz w piątkowym ataku w Cambrils, ok. 100 km na południowy zachód od Barcelony, zginęło łącznie 14 osób, a ponad 130 zostało rannych.
Wśród ofiar są obywatele Hiszpanii, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Włoch, Portugalii i Belgii. 53 osoby wciąż są w szpitalu, przy czym stan 13 z nich jest ciężki.
Łącznie w czwartek i piątek hiszpańska policja zabiła pięciu terrorystów i aresztowała czterech.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA