Podwójny agent zabił oficerów CIA w Afganistanie
Samobójca - zamachowiec, który 30 grudnia w bazie wojskowej we wschodnim Afganistanie zabił osiem osób, w tym siedmiu pracowników CIA, był podwójnym agentem
2010-01-05, 08:29
Samobójca - zamachowiec, który zabił osiem osób w bazie wojskowej CIA we wschodnim Afganistanie był podwójnym agentem - przekazały anonimowe źródła wywiadu.
Zamachowiec został wpuszczony do ściśle strzeżonej bazy CIA Camp Chapman w Chost, ponieważ twierdził, że ma informacje na temat człowieka, będącego prawą ręką Osamy bin Ladena - donoszą anonimowe źródła wywiadu, na które powołuje się AP.
W wybuchu 30 grudnia zginęło czterech oficerów CIA i trzech wynajętych przez nich agentów ochrony oraz jordański oficer Ali bin Zaid.
W oficjalnym oświadczeniu CIA podała, że nie ujawni nazwisk zabitych ani szczegółów dotyczących ich pracy na rzecz agencji z uwagi na "delikatność ich misji i innych trwających operacji".
REKLAMA
Ekstremista al-Balawi agentem Jordanii
Anonimowy były pracownik wywiadu i źródła zagraniczne potwierdzają, że zamachowiec to Humam Abu-Mulal al-Balawi znany też, jako Humam Chalil, 36-letni lekarz z az-Zarka w Jordanii. Portale internetowe muzułmańskich ekstremistów podają jeszcze inne pseudonimy zamachowca.
Al-Balawi miał być muzułmańskim ekstremistą, który został podobno zrekrutowany przez jordański wywiad.
W zeszłym roku został aresztowany. Władze uznały po pewnym czasie, że zdołały go przekonać do przejścia na stronę Jordanii i USA w ich walce przeciw talibom.
REKLAMA
Nie był przeszukany, spotkało się z nim zbyt wiele osób
Al- Balawi nie został przeszukany przed wejściem do bazy – twierdzą anonimowe źródła wywiadu. Wkrótce po rozpoczęciu spotkania z agentami, al-Balawi zdetonował ładunek wybuchowy. Prócz ośmiu zabitych, co najmniej sześć osób zostało rannych.
Jeden z byłych ekspertów wywiadu za dziwny uważa fakt, że w spotkaniu uczestniczyło tak wiele osób. Ze względów bezpieczeństwa z informatorem zazwyczaj spotyka się jeden lub dwóch pracowników agencji oraz tłumacz. Ma to chronić tożsamość agentów jak i informatorów.
Zginął krewny króla Jordanii
REKLAMA
Według Hadż Yacouba, który przedstawia się, jako rzecznik talibów, jordański oficer, który zginął to bin Zaid, którego CIA zrekrutowało, jako szpiega, by przeniknął w szeregi Al-Kaidy w Afganistanie. Bin Zaid miał z kolei zrekrutować al-Balawiego.
Jordańska agencja informacyjna Petra zidentyfikowała bin Zaida jako oficera armii wysłanego do Afganistanu w ramach misji humanitarnej.
Bin Zaid był krewnym króla Jordanii Abdullaha II.
Rodzina królewska i Abdullah II uczestniczyli w pałacu królewskim w prywatnej ceremonii pogrzebowej po przekazaniu ciała bin Zaida Jordanii.
REKLAMA
Agencja AP podkreśla, że śmierć bin Zaida zwraca uwagę na bliskie związki jordańskiego wywiadu i CIA.
ag, PAP
REKLAMA