EuroBasket 2017: Polska - Finlandia. Najważniejszy mecz biało-czerwonych

Posłuchaj

Jacek Łączyński wierzy w awans (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Obie drużyny zmierzyły się na poprzednich mistrzostwach Europy. Polacy wygrali w grupie 78:65, czym zamknęli Finom drogę do fazy pucharowej. Teraz podopieczni Henrika Dettmanna będą żądni rewanżu.

Niemiecki szkoleniowiec to jeden z atutów naszych dzisiejszych rywali. W 2002 roku doprowadził reprezentację Niemiec - z legendarnym Dirkiem Nowitzkim na czele - do sensacyjnego brązu mistrzostw świata. Dwa lata później objął kadrę "Suomi", którą prowadzi do dzisiaj.

Finowi będą mieli za plecami doping kilkunastu tysięcy kibiców w hali w Helsinkach. Żywiołowi fani poprowadzili Finów do sensacyjnego zwycięstwa na inaugurację ME, gdy po dogrywce pokonali faworyzowanych Francuzów. Dzielnie walczyli też w drugim meczu, w którym ulegli liderującej w grupie Słowenii zaledwie trzema punktami.

Polacy powinni szczególnie obawiać się dwóch Finów. Rozgrywający Petteri Koponen ma za sobą grę w NBA oraz występy w Eurolidze w barwach prawdziwych gigantów Starego Kontynentu - Barcelonie czy bolońskim Virtusie. Ekscytującą grę pokazał w pierwszym meczu Lauri Markkanen, wybrany do najlepszej ligi świata z wysokim siódmym numerem.

Słowenii rzucił 24 punkty. Szkopuł w tym, że w ostatniej akcji meczu ze Słowenią doznał kontuzji i nie wiadomo, czy dzisiaj zagra.

Polacy też mają bilans 1-1. Przegrali ze Słowenią, ograli wysoko słabiutką Islandię. Jeśli chcą zająć minimum czwarte miejsce i wyjść z grupy, muszą pokonać Finów.

- Macie zgrany kolektyw, który nawet bez Gortata i Lampego jest groźny - powiedział Jamar Wilson, bohater ostatniej akcji z meczu z Francją.

Czy w końcu pełnię możliwości pokaże Przemek Karnowski? Jak będzie funkcjonował obwód, gdzie liczymy na Adama Waczyńskiego? Który z rozgrywających - Łukasz Koszarek czy A.J. Slaughter - okaże się lepszy? Około 20.45 będziemy wiedzieli, w którym miejscu EuroBasketu rzeczywiście są Polacy.

kbc