Po groźbach Kadafiego Ameryka przeprasza
Rzecznik Departamentu Stanu USA P.J. Crowley przeprosił Libię za uwagi, które poczynił wobec jej lidera Muammara Kadafiego, komentując jego wezwanie do "dżihadu" wobec Szwajcarii.
2010-03-10, 06:28
"Rozumiem, że moje osobiste komentarze zostały odebrane jako osobisty atak na prezydenta. Te komentarze nie odzwierciedlają polityki USA i nie miały być obraźliwe. Przepraszam, jeśli zostały w ten sposób odebrane" - powiedział we wtorek rzecznik.
Libia zażądała formalnych przeprosin za jego wypowiedź, grożąc w przeciwnym razie działaniami, które zaszkodzą interesom amerykańskim w Libii.
Crowley, komentując 26 lutego mowę Kadafiego, zrobił aluzję do jego ponad półtoragodzinnego przemówienia przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ w zeszłym roku. Mówiąc o "jednej z najbardziej pamiętnych sesji" zgromadzenia, dodał, że było podczas niej "wiele słów, mnóstwo latających wokół papierów, a niekoniecznie dużo sensu". Podczas przemówienia libijski lider wyrywał strony z Karty Narodów Zjednoczonych.
REKLAMA
Rząd Libii wezwał amerykańskiego charge d'affaires w Trypolisie i zagroził negatywnymi reperkusjami, jeśli nie nastąpią przeprosiny. W zeszłym tygodniu prezes libijskiego państwowego koncernu naftowego ostrzegł szefów miejscowych oddziałów amerykańskich firm, że spór może zagrozić interesom USA w Libii.
Amerykańskie koncerny energetyczne poczyniły znaczne inwestycje w Libii od czasu gdy ten kraj, mający wielkie zasoby ropy naftowej, wyszedł z międzynarodowej izolacji.
ag, PAP
REKLAMA