Minister zdrowia zlecił kontrolę w szpitalu w Białogardzie

W związku ze sprawą noworodka z Białogardu minister zdrowia zlecił wojewodzie zachodniopomorskiemu przeprowadzenie kontroli w tamtejszym szpitalu – przekazała we wtorek rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia Milena Kruszewska. Konstanty Radziwiłł zaapelował o powściągliwość w ocenie tej sytuacji.

2017-09-19, 16:14

Minister zdrowia zlecił kontrolę w szpitalu w Białogardzie
Szpital Powiatowy w Białogardzie.Foto: PAP/Marcin Bielecki

Chodzi o noworodka zabranego ze szpitala przez rodziców, którym sąd ograniczył prawa rodzicielskie. Minister zlecił przeprowadzenie kontroli w poniedziałek; ma ona dotyczyć "oceny prawidłowości zastosowanego postępowania medycznego oraz organizacyjnego wobec dziecka".

- Do czasu wyjaśnienia sprawy apelowałbym o powściągliwość w powierzchownej ocenie sytuacji – przekazał minister, odnosząc się do sprawy.

W czwartek w białogardzkim szpitalu urodziła się dziewczynka w 36. tygodniu ciąży. Według ordynatora oddziału położniczo-ginekologicznego rodzice nie wyrażali zgody na podejmowanie przez personel podstawowych czynności medycznych wobec noworodka. Z tego powodu został zawiadomiony sąd rodzinny i na terenie szpitala przeprowadzono rozprawę. Sąd orzekł o ograniczeniu rodzicom władzy rodzicielskiej w zakresie świadczeń medycznych. Gdy pracownik sądu dostarczył do szpitala pismo z postanowieniem sądu, rodzice z dzieckiem opuścili placówkę. Rodziny od piątku poszukuje zachodniopomorska policja.

W sobotę w internecie pojawił się film "Prawdziwa wersja zdarzeń rodziców z Białogardu, których poszukuje policja. Oświadczenie Ojca". Widać na nim częściowo mężczyznę, a na końcu także kobietę karmiącą niemowlę. Ojciec dziecka tłumaczy w nagraniu, że dziecko urodziło się w terminie, a poród odbył bez komplikacji. "Nie było żadnego zagrożenia życia i zdrowia naszego dziecka. W dwie i pół godziny po porodzie lekarz poinformował, że zgłasza nas do sądu rodzinnego, a ja jako tata dziecka zagrażam jego zdrowiu i życiu" - mówił mężczyzna. Jak wyjaśnił, powodem tych działań była odmowa zaszczepienia dziecka w pierwszej dobie życia oraz odmowa podania zastrzyku z witaminą K.

Prokuratura Okręgowa w Koszalinie wszczęła w poniedziałek śledztwo - jest ono prowadzone w sprawie, nikt nie usłyszał zarzutów. Śledczy zbadają, czy postępowanie rodziców mogło narazić dziecko na niebezpieczeństwo. Postepowanie wyjaśniające w tej sprawie postanowił wszcząć Rzecznik Praw Pacjenta. Interwencję z urzędu podjął również Rzecznik Praw Dziecka. Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki poinformował we wtorek, że poprosił o akta sprawy noworodka z białogardzkiego szpitala. - To jest sprawa skomplikowana - ocenił.

Konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii prof. Ewa Helwich oceniła, że w tym przypadku nie było podstaw do zgłaszania sprawy sądowi rodzinnemu. Jej zdaniem zabrakło cierpliwości i spokojnej rozmowy personelu z rodzicami.

pr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej