Marek Sawicki
Minister rolnictwa tłumaczy, że szef KRUSu został odwołany, ponieważ popełnił błędy organizacyjno-administracyjne. Marek Sawicki podkreślił, że powodem nie było zarzucane Romanowi Kwaśnickiemu złamanie ustawy antykorupcyjnej.
2008-09-08, 07:49
Posłuchaj
Minister rolnictwa tłumaczy, że szef KRUSu został odwołany, ponieważ popełnił błędy organizacyjno-administracyjne. Marek Sawicki podkreślił, że powodem nie było zarzucane Romanowi Kwaśnickiemu złamanie ustawy antykorupcyjnej.
Gościa "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia uważa, że nominowanie Romana Kwaśnickiego na stanowisko szefa KRUS jednak nie było błędem. Minister rolnictwa powiedział, że go zdymisjonował, ponieważ - jak zaznaczył - spokój i bezpieczeństwo tej instytucji jest najważniejsze. "Jest to zbyt poważna firma, którą czeka reforma" - podkreślił Marek Sawicki.
"Przeprowadzone przeze mnie badania nie potwierdzają łamania ustawy antykorupcyjnej. Pan prezes Kwaśnicki jeszcze w marcu 2003 roku zrezygnował z zasiadania w organach rzeczonej spółki. Zaś jeśli chodzi o tak mocno rozkręcony przez media nepotyzm, na 14 osób, bohaterów tych artykułów, okazuje się, że 9 osób to ludzie zatrudnieni już w latach 91 - 98" - mówił w "Sygnałach Dnia" minister rolnictwa.
Kilka dni temu temu, "Rzeczpospolita" poinformowała, że Romanowi Kwaśnickiemu zarzuca się między innymi: zatajenie w oświadczeniu majątkowym faktu zasiadania w prywatnej spółce, tworzenie dobrze płatnych stanowisk dla swoich znajomych, niegospodarne decyzje oraz podróże prywatne za służbowe pieniądze. Były szef KRUS nie zgadza się z tymi zarzutami i zapowiedział pozwanie gazety za pomówienia.
REKLAMA
Marek Sawicki zapowiedział, że sadownicy są bliscy zawarcia porozumienia z producentami. Gość "Sygnałów Dnia" powiedział, że umowa może zostać zawarta dziś lub jutro. Od kilku tygodni, sadownicy protestują przeciwko niskim cenom skupu owoców, zwłaszcza jabłek przemysłowych.
Polityk PSL uważa, że sadownicy jako grupa producentów rolnych są w lepszej sytuacji niż pozostali rolnicy. Marek Sawicki tłumaczy, że wspólnie zorganizowani mogą korzystać z inwestycji ze środków unijnych nawet na poziomie 75 procent.
Minister rolnictwa ubolewa, że w Polsce jest bardzo mało rolników zajmujących się sadownictwem, którzy byliby zrzeszeni w grupach. Zachęcił rolników do wspólnego organizowania się i wykorzystywania środków unijnych.
REKLAMA