"Nie byłem zainteresowany sprawą automatów"

2010-01-29, 09:11

"Nie byłem zainteresowany sprawą automatów"

Sejmowa komisja śledcza wyjaśniająca aferę hazardową przesłuchała Adama Szejnfelda.

Były wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld w ramach przysługującej mu swobodnej wypowiedzi przedstawił kalendarium prac nad ustawą hazardową. Robił to bardzo szczegółowo, podając sygnatury dokumentów i obficie cytując wypowiedzi urzędników.

Adam Szejnfeld nie potrafił odpowiedzieć członkom komisji śledczej, dlaczego nie poparł ustawy hazardowej we wrześniu ubiegłego roku.

Były minister gospodarki wstrzymał się wtedy od głosu. Ustawa zwiększała ryczałt dla jednorękich bandytów ze 125 do 180 euro. 


We wcześniejszych interpelacjach poseł Adam Szejnfeld uważał, że ta zmiana w ustawie hazardowej spowoduje zwiększenie czarnego rynku. W rezultacie miały spaść dochody z tego tytułu do budżety państwa. Tymczasem od końca 2007 roku do września 2009 w Polsce przybyło ponad 20 tysięcy automatów, co przyniosło znaczące wpływy do Skarbu Państwa.

Adam Szejnfeld nazwał nieuprawnioną insynuacją twierdzenie, że resort ten przejawiał "szczególną aktywność" w sprawie wprowadzenia dopłat m.in do gier na automatach. Adam Szejnfeld zapewnił, że Ministerstwo Gospodarki odpowiadało jedynie na pisma Ministerstwa Finansów.

Adam Szejnfeld uznał, że jego udział w pracach nad ustawą hazardową można porównać do udziału w procesie legislacyjnym posłów Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna.


Adam Szejnfeld zapewnił, że jego udział w pracach nad ustawą hazardową był jawny, formalny i zawsze pisemny. Polityk Platformy Obywatelskiej powiedział też, że nie był szczególnie zainteresowany sprawą automatów do gier.

REKLAMA

Adam Szejnfeld - odnosząc się do roli Ministerstwa Gospodarki w pracach nad ustawą hazardową - powiedział, że intencją resortu była dbałość o interes budżetu i walka z szarą strefą. Ministerstwo dążyło także - przekonywał Szejnfelda - do zminimalizowania biurokracji i dbało o poprawność legislacyjną.

Były wiceminister gospodarki podkreślił również, że stanowiska ministerstwa odnośnie ustawy hazardowej nie były prywatnymi opiniami ministra, wiceministrów i urzędników, ale oficjalnym stanowiskiem resortu. Dodał, że stanowiska te były poprzedzone notatkami służbowymi i podpisywane były przez dwie albo trzy osoby.

"To nieuprawnione insynuacje"

Adam Szejnfeld powiedział, że zarówno wobec resortu, w którym pracował, jak i pod jego adresem pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji i nieuprawnionych insynuacji, dotyczących procesu legislacyjnego projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych.

"W sprawie, która jest przedmiotem obrad wysokiej komisji, w debacie publicznej pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji oraz nieuprawnionych insynuacji kierowanych wobec ministra gospodarki, wobec mojej osoby w zakresie udziału resortu gospodarki w procesie legislacyjnym, dotyczącym projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych" - mówił Szejnfeld.

Dodał, że także w zeznaniach niektórych świadków pojawiają się bezpodstawne sugestie i oceny. Jego zdaniem są one spowodowane brakiem wiedzy o szczegółach procesu przygotowywania stanowisk ministra gospodarki do projektów ustaw.

REKLAMA

Szejnfeld zaznaczył, że od 2007 roku do Ministerstwa Gospodarki wpłynęło kilka projektów nowelizacji ustawy hazardowej - w kolejności chronologicznej: projekt z 7 lutego 2007 (nie zawierał propozycji wprowadzenia dopłat), z 14 maja 2007 (są dopłaty), z 15 maja 2007 r. (są dopłaty), z 28 kwietnia 2008 r. (nie ma dopłat), z 26 czerwca 2008 r. (są dopłaty), z 5 sierpnia 2008 r. (są dopłaty), z 3 października 2008 r. (są dopłaty), z 31 marca 2009 r. (są dopłaty).

"Mój udział był jawny, przejrzysty i formalny"

Adam Szejnfeld już na początku października zapewniał, że jego udział w procesie legislacyjnym spornej ustawy był jawny, przejrzysty i formalny. Polityk tłumaczył, że reprezentował w tej sprawie stanowisko ministra gospodarki Waldemara Pawlaka i podpisywał opinie przygotowywane przez doradców i pracowników ministerstwa.

Adam Szejnfeld podał się do dymisji 7 października po pojawieniu się podejrzeń, że mógł brać udział w pracach nad ustawą w wersji korzystnej dla branży hazardowej.

Przed komisją ma w piątek stanąć również były wiceminister skarbu państwa w rządzie Prawa i Sprawiedliwości Paweł Szałamacha. W połowie stycznia jego ówczesny zwierzchnik, minister Wojciech Jasiński zeznał przed komisją śledczą, że Szałamacha w jego zastępstwie prowadził prace nad ustawą o Narodowym Centrum Sportu.

REKLAMA

kg, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej