Zakaz handlu: sejmowa komisja przyjęła, że sklepy będą zamknięte w co drugą niedzielę
Sejmowa podkomisja stała ds. rynku pracy przyjęła obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Najważniejsza poprawka dotyczy liczby niedziel wolnych od handlu. Ograniczenie handlu obowiązywałoby nie w każdą niedzielę, jak chce Solidarność, ale w drugą i czwartą niedzielę miesiąca.
2017-10-12, 20:17
Posłuchaj
Wicepremier Mateusz Morawiecki: ograniczenie handlu w co drugą niedzielę byłoby dobrym kompromisem (IAR)
Dodaj do playlisty
Wcześniej przewodniczący podkomisji poseł Janusz Śniadek powiedział, że chodzi o to, by zmiany wprowadzane były etapami. Dodał, że taka propozycja jest w tej chwili przygotowywana jako kompromis, a on sam od lat, podobnie jak cała "Solidarność", jest za tym, by handlu w niedziele nie było.
NSZZ "Solidarność" chce aby ograniczernia w handlu dotyczyły każdej niedzieli
NSZZ "Solidarność" chce, by ograniczenie dotyczyło wszystkich niedziel oprócz tych przed Bożym Narodzeniem, Wielkanocą, a także jednej niedzieli w styczniu i trzech w wakacje. Odstępstwa dotyczyłyby też między innymi małych sklepów, gdzie handluje wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą, mniejszych stacji benzynowych, aptek, sklepów z pamiątkami, mniejszych kwiaciarni, restauracji i barów.
Morawiecki: obciążenia dla gospodarki będą niewielkie
Zakaz handlu w niedziele jest bardziej zmianą społeczną niż gospodarczą - powiedział w czwartek wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Dodał, że obciążenia dla gospodarki związane z zakazem mogą być niewielkie.
Mateusz Morawiecki Wprowadzenie zakazu handlu w niedziele to raczej jakaś zmiana społeczna bardziej niż gospodarcza.
- Obciążenia dla gospodarki mogą być bardzo niewielkie w rozumieniu jakiegoś ubytku (...). Tutaj te obliczenia oscylują od zera wpływu na gospodarkę do minus 0,3 - powiedział. Dodał, że o faktycznym wpływie tej ustawy na gospodarkę "przekonamy się pewnie po wdrożeniu".
- Dyskusja w parlamencie będzie teraz trwała i również na forum społeczno-gospodarczym ona trwa od jakiegoś czasu - przypomniał Morawiecki. - Myślę, że to w najbliższym czasie będzie wypracowane - wskazał.
- Jesteśmy otwarci na postulaty, ale oczywiście tutaj jest sprzeczność interesów, zwłaszcza wielkopowierzchniowych sklepów, i świata pracowniczego - zauważył wicepremier.
Podkreślił, że wypowiadał się już w kwestii tego zakazu "wiele razy". - Tu nie chodzi o moje zdanie; chodzi o to, żeby wypracować akceptowalny kompromis, jednak z pewnymi zmianami - tłumaczył Morawiecki.
- Ustawa, która ma dziesiątki czy setki wyjątków, to może nie jest najlepsze rozwiązanie - mówił. Dlatego - jak tłumaczył - "będziemy starali się (...), żeby była to zasadniczo prostsza regulacja".
Zdaniem wicepremiera wprowadzenie zakazu handlu w niedziele to "raczej jakaś zmiana społeczna bardziej niż gospodarcza".
REKLAMA
Rafalska: w stanowisku rządu nie określono liczby wolnych niedziel
W stanowisku rządu ws. projektu o zakazie pracy w niedzielę nie określono liczby wolnych niedziel, oświadczyła w czwartek minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Dodała, że jest za "etapowaniem" wprowadzenia zakazu.
- Ta propozycja ograniczenia handlu w niedzielę to jest propozycja obywatelska, to nie jest projekt rządowy, w związku z tym rząd przedstawił tylko swoje stanowisko. I w tym stanowisku nie określiliśmy, czy to będą dwie, trzy czy jedna niedziela. Powiedzieliśmy, że najrozsądniejsze jest "etapowanie" - powiedziała w TVN24 Elżbieta Rafalska.
- W stanowisku nie ma mowy o dwóch niedzielach, jest mowa o "etapowaniu". To się pojawiło podczas dyskusji, mówił o tym wicepremier Mateusz Morawiecki, mówiłam o tym ja, ale ostateczne rozwiązania zapadną w parlamencie - dodała Rafalska.
Będzie ocena wpływu przepisów na gospodarkę i rynek pracy
Wcześniej minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska była pytana, czy zakaz handlu w niedzielę może się odbić na gospodarce.
- Proszę pamiętać, że ta propozycja wprowadzana jest w znakomitej sytuacji na rynku pracy i dzisiaj bezrobocie wysokie nam naprawdę nie grozi - powiedziała. Dodała, że "dzisiaj handel boryka się z dużym niedoborem pracowników".
- Przypadek Węgrów pokazuje, że absolutnie nie spadła konsumpcja, nie zmalały wydatki, które były ponoszone. Przecież od tego, że handlujemy przez wszystkie dni miesiąca, nie przybywa nam pieniędzy w kieszeni, nasze potrzeby też nie rosną. Najwyżej będą przesunięcia w tych wydatkach albo w innych dniach będziemy je wydawać - powiedziała. - (Na Węgrzech) te czynniki gospodarcze w żaden sposób nie odczuły ograniczeń handlu, a tam, przypomnę, było ograniczenie we wszystkie niedziele - dodała.
Zapytana, czy etapowanie wprowadzenia zakazu prowadzi do zakazu handlu we wszystkie niedzielę, Rafalska powiedziała, że "jeżeli mówimy o etapowaniu, to po roku funkcjonowania ocenimy wpływ na gospodarkę, na rynek pracy, również na funkcjonalność tego rozwiązania, ocenę klientów, nas - Polaków - i wtedy być może będzie etap trzeciej niedzieli, jeżeli będzie większa akceptacja społeczna". Dodała, że "zawsze ruchy mogą być w dwie strony".
REKLAMA
OPZZ: zamiast zakazu pracy, wyższe płace
Inny pomysł z kolei na ograniczenie handlu w niedziele ma OPZZ, którego zdaniem zamiast zakazu pracy w części jednej branży lepiej walczyć o wyższe płace we wszystkich branżach.
- OPZZ konsekwentnie domaga się wprowadzenia 2,5 razy wyższych stawek za pracę w niedzielę niż za pracę w dni powszednie. Nasz postulat dotyczy wszystkich branż i wszystkich regionów kraju. Dzięki wdrożeniu naszej propozycji poprawiłaby się sytuacja setek tysięcy pracowników gastronomii, handlu, ochrony, transportu czy służby zdrowia - zaznaczono w przekazanym do mediów komunikacie.
Branża handlowa: dwie niedziele wolne dla pracowników
Swoją propozycję osiągnięcia kompromisu przedstawiły również organizacje branży handlowej, gastronomicznej i usługowej.
Na czym ich pomysł polega, wyjaśniał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Radosław Knap z Polskiej Rady Centrów Handlowych.
- Organizacje proponują, żeby skupić się na pracownikach. Jeżeli zaś mówimy o pracownikach, to według Polskiej Rady Centrów Handlowych lepsze jest zaproponowanie dwóch niedziel wolnych w miesiącu, gwarantowanych poprzez Kodeks pracy, niż zamykanie całego handlu i usług na dwie niedziele w miesiącu. To jest zasadnicza różnica. Nie mówimy o zamykaniu sklepów i placówek usługowych czy gastronomicznych, ale mówimy o tym, żeby pracownicy tychże placówek mieli dodatkową niedzielę wolną, która będzie gwarantowana w Kodeksie pracy – tłumaczył ekspert.
REKLAMA
Porównanie proponowanych rozwiązań
Prognozowane następstwa |
Zakaz handlu w 2 niedziele w miesiącu |
Ograniczenie handlu do godz. 13 w każdą niedzielę |
2 wolne niedziele gwarantowane Kodeksem pracy |
Wolne niedziele dla pracowników handlu |
2 niedziele w miesiącu |
Praca od wczesnych godzin porannych (standardowo sklepy w niedziele otwierane są o godz. 10.00) |
2 niedziele w miesiącu REKLAMA |
Ryzyko redukcji zatrudnienia |
Wysokie – ok 10 tys.* osób tylko w centrach handlowych |
Wysokie – głównie wśród osób starszych i studentów, dla których niedziele były możliwością dodatkowego zarobku |
Brak REKLAMA |
Spadek obrotów punktów handlowych i usługowych |
O ok. 2,3 mld* zł tylko w centrach handlowych |
O minimum 2,3 mld* zł tylko w centrach handlowych. Spadek obrotów będzie prawdopodobnie wyższy ze względu na niedopasowanie godzin otwarcia sklepów do potrzeb konsumentów |
Brak REKLAMA |
Straty dla skarbu państwa |
Ok 450 mln zł* |
Minimum 450 mln zł*. Straty mogą być wyższe ze względu na niedopasowanie godzin otwarcia sklepów do potrzeb konsumentów |
Brak REKLAMA |
Dezorganizacja pracy handlu/ dostaw/ logistyki |
Tak |
Tak |
Brak REKLAMA |
Następstwa dla społeczeństwa |
Dezorganizacja - utrudnienie życia konsumentom oraz uniemożliwienie rodzinom zaspokajania wspólnych potrzeb socjalnych poza domem |
Niedostosowanie godzin otwarcia do potrzeb - utrudnienie życia konsumentom oraz uniemożliwienie rodzinom zaspokajania wspólnych potrzeb socjalnych poza domem |
Brak REKLAMA |
*Dane na podstawie Raportu PwC „Skutki zakazu handlu w niedziele dla centrów handlowych i całej branży”
Jak jest w innych krajach?
W większości państw Unii Europejskiej przez cały tydzień zakupy można robić w zasadzie bez ograniczeń. Restrykcje obowiązują tylko w kilku - niemal całkowity zakaz handlu w niedzielę i święta jest w Niemczech i Austrii. Częściowe ograniczenia mają Belgia, Francja, Grecja, Holandia i Luksemburg.
Z zakazu w kwietniu wycofały się Węgry.
REKLAMA
Poza UE w Europie zakaz handlu w niedzielę obowiązuje w Szwajcarii i Norwegii.
IAR/Polskie Radio/PAP, awi
REKLAMA